Będzie łatwiej. PZPN otwiera trenerom II ligę

Nie będzie potrzebna licencja UEFA Pro, by samodzielnie prowadzić zespół w II lidze. Taką uchwałę przyjął na wczorajszym posiedzeniu zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej.


Wejdzie w życie wraz z początkiem nowego sezonu, czyli 1 lipca 2021 roku. Teraz do pracy na najniższym poziomie szczebla centralnego trenerom wystarczy znacznie bardziej powszechna licencja UEFA A.

– Dotychczas szkoleniowcy nie mieli takiej możliwości, ale tym najzdolniejszym trenerom chcemy ułatwić dostęp do pracy w piłce na wyższym szczeblu. Zmiana uchwały spowoduje także większą konkurencję i co za tym idzie, podniesienie poziomu – mówi Zbigniew Boniek, prezes PZPN.

Niech przemówią liczby: w związkowym systemie widnieje tylko 253 trenerów z ważną licencją UEFA Pro, a niemal 4000 – z UEFA A. Te dane dobitnie pokazują, jak dużego otwarcia rynku dokonał PZPN i o ile szerszy wybór będą miały kluby szukające nowego szkoleniowca.

Zdobycie UEFA Pro w Polsce było czymś elitarnym i dużo trudniejszym niż w wielu innych federacjach. Kursy na ten „glejt” prowadzone są dla wybranych w Szkole Trenerów PZPN w Białej Podlaskiej. Do niedawna egzaminy na kurs, prowadzony w formie cyklicznych zjazdów, odbywały się co 2 lata. Potem je przyspieszono i kurs trwa tylko rok. W każdym bierze udział 24 trenerów, choć chętnych zawsze jest kilka razy więcej.

Nie ma wątpliwości, że nawet „uwolnienie” II ligi dla rynku szkoleniowców tego stanu nie zmieni. Chyba dla nikogo aplikującego na kurs UEFA Pro nie jest szczytem marzeń praca w II lidze. Koszt kursu – wpisowe, dojazdy, noclegi w Białej Podlaskiej – szacuje się w branży na około 40 tysięcy złotych.

To niemało, zatem trenerzy, którzy już mają kurs za sobą, mogą nie być szczęśliwi, że zabiera im się poniekąd 18 pewnych miejsc pracy (bo tyle klubów liczy zwykle II liga). Pozostanie im ekstraklasa i I liga, a II-ligowi działacze pewnie się nie zmartwią, bo w jeszcze większym stopniu będą tworzyć rynek pracodawcy, a nie pracownika.
***
Nadmieńmy, że na zarządzie PZPN podnoszona była także kwestia rozgrywek juniorskich. Związek jest bliski podjęcia decyzji, by do kategorii U-11 (młodzik młodszy D2) w ogóle nie rywalizowano o ligowe punkty. Obecnie bywa z tym różnie. Na Śląsku niżej młodzika młodszego są także ligi orlików starszych (E1) i młodszych (E2), a o punkty nie grają dopiero żaki (8-latkowie i młodsi), rozgrywając tylko co jakiś czas turnieje pod egidą swoich podokręgów.


Fot. Fot. ks-skra.pl