Beniaminek z Sosnowca postraszył faworyta

Polkowiczanki nadal niepokonane w EnergaBasket Lidze, ale musiały się mocno postarać aby odnieść zwycięstwo nad Zagłębiem. Beniaminek z Sosnowca postraszył CCC i pokazał, że w rundzie rewanżowej może być groźny dla każdego.


Zespół CCC wrócił dzisiaj na parkiet po kwarantannie spowodowanej koronawirusem. Rywalki, które do meczu w Sosnowcu podobnie jak VBW Arka Gdynia w lidze jeszcze nie przegrały, głównie z tego powodu obawiały się meczu z CTL Zagłębie. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu tych drużyn w Polkowicach CCC wygrało 95:73.

Sosnowiczanki w ostatnim meczu przegrały w Poznaniu z Eneą, ale należy pamiętać, że w tamtym spotkaniu zabrakło jednej z liderek, rozgrywającej Jessicy January. Dzisiaj Amerykanka wróciła do gry, ale nie był to taki występ do jakich nas przyzwyczaiła.

Ekipa z Sosnowca nie przestraszyła się rywalek i od początku meczu wysoko postawiła poprzeczkę drużynie z Dolnego Śląska. Pierwsza kwarta to walka kosz za kosz. Minimalną przewagę miały zawodniczki z Polkowic, ale nie były w stanie wypracować przewagi wyższej niż trzy punkty. Zagłębie dotrzymywało kroku głównie dzięki celnym „trójką”, których w pierwszych dziesięciu minutach rzuciły cztery. Po dziesięciu minutach był remis.

Kiedy w pierwszym fragmencie drugiej kwarty rywali przyjezdne zdobyły siedem punktów z rzędu wydawało się, że CCC odskoczy Zagłębiu, ale kolejna trójka Moniki Jasnowskiej, a następnie punktowe akcje Tori Jarosz i „trójka” Katariny Vucković  sprawiły, że miejscowe wyrównały stan pojedynku na po 36. Niestety jak się później okazało był to ostatni wynik remisowy w tym meczu. Następnie dwie akcje to dwie celne „trójki” polkowiczanek, które zaczęły wypracowywać przewagę, której nie oddały już do końca pojedynku. Drugą kwartę wygrały ostatecznie różnicą ośmiu punktów.

W trzeciej kwarcie zespół z Dolnego Śląska kontrolował grę, powiększał przewagę i po trzydziestu minutach prowadził już różnicą piętnastu punktów. Nie pomogły kolejne rzuty za trzy punkty Jasnowskiej, nie pomogła skuteczna gra Sydney Wallace. CCC górowało pod tablicami, a przede wszystkim było skuteczniejsze. Ambitnie grające sosnowiczanki próbowały niwelować przewagę – po dwóch świetnych akcjach Wallace i „trójce” Oumou Toure doskoczyły rywalki na siedem punktów, ale to było wszystko na co było jej stać w tym fragmencie gry. Mimo porażki zespół z Sosnowca zasłużył na pochwały.

– Gdyby w pewnych momentach nasz zespół miał większe doświadczenie, to być może ugralibyśmy więcej. CCC nieprzypadkowo jest w tabeli tak wysoko. Podjęliśmy walkę, nie przestraszyliśmy się rywala. Kończymy rok porażką, ale z honorem – przyznał po meczu Marek Lesiak, prezes sosnowieckiego klubu.

CTL Zagłębie Sosnowiec – CCC Polkowice 76:93 (23:23, 22:30, 15:22, 16:18)

Zagłębie: January 5 (7 asyst), Jasnowska 12 (4×3), Vucković 10,  Wallace 31 (3×3), Jarosz 5 – Toure 13, Jasiulewicz, Wojtala
Trener: Adam Kubaszczyk

CCC: Ellenberg-Wiley 10, Stankovic 19 (14 zb.), Gajda 8 (11 asyst), Gertchen 7, Hampton 26 – Nacickaite 14 (3×3), Telenga 9, Siemienias
Trener: Karol Kowalewski


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus