Berlin jeszcze poczeka na Tudora

Fran Tudor przedłużył umowę przy Limanowskiego do czerwca 2027 roku. Tym samym ucięte zostały spekulacje dotyczące jego transferu do Niemiec.


W ostatnich tygodniach niemieckie media, dokładniej „Bild” informowały, że wahadłowy Rakowa miałby trafić do Unionu Berlin. Zainteresowanie Chorwatem było już od dłuższego czasu. Tudor trafił pod Jasną Górę w styczniu 2019 roku. Praktycznie rok po roku pojawiały się głosy dotyczące transferu związane właśnie z naszym zachodnim sąsiadem. Tym razem Raków uciął je na dobre. Tudor w Częstochowie ma spędzić najbliższe 4,5 roku.

Wiele przed nim

Prawdopodobnie, gdyż zainteresowanie 27-latkiem na pewno nie będzie w najbliższych latach maleć. Tudor rozegrał w barwach Rakowa 118 meczów, w których zdobył 8 goli, miał też 27 asyst. Przede wszystkim jednak zdobył doświadczenie nie tylko w lidze, ale i w europejskich pucharach. Pamiętajmy, że Chorwat w spotkaniach eliminacji do Ligi Konferencji Europy występował jako środkowy obrońca. Spisywał się w tej roli równie dobrze, co na wahadle. Jest więc nieocenionym wsparciem dla sztabu szkoleniowego wicemistrza Polski, który w poprzednich latach miał ogromne problemy ze skompletowaniem defensywy.

Dzięki temu częstochowianie byli w stanie wygrywać spotkania w ekstraklasie, Pucharze Polski czy we wspomnianych rozgrywkach pucharowych. Tudor stawia sobie za cel kolejne zwycięstwa i zdobywanie trofeów z klubem. – Nie mam żadnych osobistych celów. Po prostu chcę grać najlepiej, jak potrafię. Dawać z siebie wszystko w każdym meczu. Mam nadzieję, że nadal będziemy wygrywać tak dużo jak to możliwe i będziemy zdobywać kolejne trofea. Patrzę tylko na następny mecz, a potem następny, mając nadzieję, że wygramy tyle, ile możemy – mówi wahadłowy Rakowa.

Droga do tytułu?

Chorwat ma jednak cel, podobny do tego, jaki przed startem przygotowań do rundy wiosennej wyartykułował w rozmowie z dziennikarzami szkoleniowiec czerwono-niebieskich. – Ostatni sezon był historyczny, poprzedni również. Mam nadzieję, że ten sezon także taki będzie. Chciałbym, żeby był on znów historyczny, w którym wygramy mistrzostwo i puchar. Bardzo się cieszę, że tutaj zostaję i będę mógł walczyć o kolejne trofea. Już nie mogę doczekać się początku nowej rundy – dodaje Tudor.

Jak wspomina chorwacki zawodnik, cały zespół jest ze sobą zżyty. To może mieć duży wpływ na wyniki. – Czuję się bardzo dobrze. Myślę, że jesteśmy bardzo dobrą grupą wewnątrz i na boisku. Bardzo dobrze się komunikujemy, wszyscy dają od siebie wiele dobrego i myślę, że jednym z najmocniejszych punktów tej drużyny jest to, że wszyscy pracują razem. Jesteśmy zespołem, a nie indywidualnościami. Nie chcę stawiać się w roli lidera drużyny, bo razem tworzymy jedność i siłę  – kończy wahadłowy wicemistrza Polski. Teraz zawodnicy Rakowa mają chwilę spokoju, który spędzają w gronie rodziny. Do treningów wrócą wraz z początkiem stycznia. Wówczas ruszą do tureckiego Belek na już drugie tej zimy zgrupowanie.


Na zdjęciu: Fran Tudor zostanie w Rakowie na najbliższe lata.
Fot. Jakub Ziemianin/rakow.com