Bewley nie pomoże Rekinom

Po przegranej u siebie ze Speed Car Motorem Lublin ROW mocno skomplikował sobie życie. Awans do najlepszej czwórki wydawał się już prawie pewny, a tymczasem nagle okazało się, że wciąż trzeba o niego walczyć.

W niedzielę w starciu ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk rybniczanie nie mogą sobie pozwolić na porażkę za trzy punkty, bo wówczas marzenia o powrocie do PGE Ekstraligi mogą prysnąć już po fazie zasadniczej.

By sięgnąć po punkt bonusowy rybniczanie muszą obronić 10-punktową zaliczkę z pierwszego meczu. Będzie to niezmiernie trudne zadanie, bo do składu gdańszczan wraca jeden z liderów – Mikkel Michelsen. ROW zaś pojedzie osłabiony.

Podobnie jak w spotkaniu wyjazdowym z Gnieznem w jego składzie zabraknie rewelacyjnego 19-latka – Daniela Bewleya. Brytyjczyk ma bowiem zobowiązania w swojej ojczyźnie. Musi wystartować w zawodach Championship Four.

W tym roku najważniejsze żużlowe kraje, mające najsilniejsze ligi, uzgodniły system „slot”, rezerwujący poszczególne dni tygodnia dla poszczególnych rozgrywek. Niedziela przypisana jest dla polskiej ligi, ale reguła slot nie działa jeśli zawodnik przed podpisaniem kontraktu w danej lidze, miał już zakontraktowane zawody w innym kraju. Tak właśnie było z Bewleyem. Rybniczanie kontraktując go 15 maja byli świadomi, iż nie we wszystkich spotkaniach będą mogli z niego skorzystać.

W Gdańsku miejsce swego młodego rodaka zajmie doświadczony Craig Cook. Do składu wracają też Andriej Karpow i Artur Czaja. Zastąpią tych, którzy najbardziej zawiedli w konfrontacji z Motorem: Andrzeja Lebiediewa i Mateusza Szczepaniaka.

– Wiemy jakie są nasze problemy. Musimy się wziąć do pracy i szybko wyciągnąć wnioski. Z taką jazdą, jak obecnie, nie mamy co marzyć o PGE Ekstralidze – stwierdził po spotkaniu z Lublinem, Kacper Woryna, który w dwóch ostatnich meczach spisał się fenomenalnie. Zdobył po 16 punktów dla ROW-u, ale zabrakło mu odpowiedniego wsparcia wśród kolegów z zespołu.

Jeśli podobnie będzie w niedzielę, to w Rybniku, gdzie nie wyobrażają sobie innego scenariusza niż powrót do elity, zrobi się bardzo nerwowo.