Bez Angulo ani rusz. Górnik gorszy od Wisły Płock

Najlepszy snajper Ekstraklasy nie zagrał z powodu kontuzji odniesionej przed tygodniem w meczu w Białymstoku. Z Legią w półfinale Pucharu Polski w środę jeszcze zagrał. Dzisiaj jednak nie znalazł się już w meczowej kadrze.

– Urazu barku nabawiłem się w końcówce spotkania z Jagiellonią. Mimo bólu nie wyobrażałem sobie, że mogę nie zagrać i nie pomóc drużynie w Warszawie – tłumaczył Angulo, który do końca liczył na to, że jednak dzisiaj w lidze zagra. Kontuzja okazała się jednak na tyle poważna, że hiszpański snajper musiał obejrzeć mecz z trybun. Jego miejsce w ataku zajął dość niespodziewanie Erik Grendel.

W I połowie lesze wrażenie sprawiała Wisła, gdzie aktywny był zwłaszcza duet na lewej stronie Arkadiusz Reca – Nico Varela. Do siatki trafił jednak w 45 minucie Alan Uryga. Środkowy obrońca zespołu z Płocka wykorzystał świetne dośrodkowanie Dominika Furmana.

Po przerwie na boisku pojawili się Marcin Urynowicz i Daniel Liszka. Zabrzanie zdobyli przewagę w środku pola, atakowali, ale brakowało wykończenia. Z dystansu szczęścia próbował Szymon Żurkowski, ale bez powodzenia, a celne strzały głową w wykonaniu Szymona Matuszka i Mateusza Wieteski nie zaskoczyły bramkarza z Płocka. W końcówce dobrze z wolnego uderzył Rafał Kurzawa czy Urynowicz, ale znowu dobrze interweniował Thomas Dahne. Ostatecznie skończyło się na drugiej porażce zabrzan w lidze w tym sezonie na swoim stadionie.

 

Górnik Zabrze – Wisła Płock 0:1 (0:1)

0:1 – Uryga, 45 min

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 14 891.

Żółte kartki: Wieteska, Bochniewicz, Suarez – Varela, Kante.

GÓRNIK: Loska – Gryszkiewicz, Bochniewicz, Suarez, Wieteska – Kurzawa, Hajda (46. Urynowicz), Matuszek (85. Pawłowski), Kądzior – Grendel (55. Liszka), Żurkowski. Trener: Marcin Brosz.

WISŁA: Daehne – Reca, Uryga, Dźwigała, Stefańczyk – Varela (84. Byrtek), Furman, Szymański, Michalak (63. Łukowski) – Štilić (79. Rasak), Kante. Trener: Jerzy Brzęczek.