Bez bramek w meczu walki

Po dwóch wyjazdowych porażkach sosnowiczanie wywieźli punkt z Niepołomic. Puszcza jest nadal bez porażki na własnym boisku.


Przed meczem w Niepołomicach trener Zagłębia Artur Skowronek dokonał aż pięciu zmian w składzie. Pauzującego za czerwoną kartkę Filipa Borowskiego zastąpił na prawej obronie Dawid Ryndak, za Vedrana Dalicia na środku defensywy zagrał Mateusz Bodzioch, z kolei w miejsce Michała Masłowskiego w środku pomocy pojawił się Maksymilian Rozwandowicz.

Na prawym skrzydle Patryka Bryłę zastąpił młodzieżowiec Mateusz Ziółkowski, a w ataku po raz pierwszy w tym sezonie od pierwszej minuty wystąpił Marek Fabry, który zastąpił najskuteczniejszego gracza sosnowiczan, czyli Szymona Sobczaka. I to właśnie Słowak mógł już w 5 minucie wpisać się na listę strzelców, ale po jego strzale głową piłka trafiła w poprzeczkę.

Przez większość I połowy gra toczyła się w środkowej strefie boiska, a żadna ze stron nie potrafiła sobie stworzyć klarownej sytuacji do zdobycia gola. W 40 minucie po dośrodkowaniu Dawida Gojnego z rzutu rożnego piłkę przedłużył Maksymilian Rozwandowicz, następnie głową uderzył ją Mateusz Bodzioch i skierował futbolówkę do bramki gospodarzy, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Powtórki wykazały, że arbiter nie do końca miał rację, ale niczego to nie zmieniło.

W końcowej fazie pierwszej części goście przycisnęli. W dogodnej sytuacji znalazł się Fabry, ale tym razem z około 10 metrów posłał piłkę ponad bramką Puszczy. W odpowiedzi Hubert Tomalski trafił w Sebastiana Boneckiego, a dobijający piłkę Michał Koj nie trafił w bramkę i do przerwy było 0:0.

W II połowie obraz gry nie uległ zmianie. Więcej z gry mieli sosnowiczanie, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Co ciekawe na bramkę gospodarzy strzelali defensorzy Zagłębia. Najpierw Dawid Ryndak, a potem Bodzioch, który „główkował” po jednym ze stałych fragmentów gry, ale przeniósł piłkę nad bramką zespołu z Niepołomic.

W 70 minucie zakotłowało się pod bramką Michała Gliwy, ale ostatecznie sosnowieccy obrońcy wyjaśnili sytuację i wybili piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z rogu zaskoczyć Gliwę próbował Łukasz Sołowiej, ale trafił w Mateusza Bodziocha. W odpowiedzi strzał rezerwowego Puszczy Lucjana Klisiewicza minął bramkę Zagłębia.

W 84 minucie po dośrodkowaniu rezerwowego Michała Masłowskiego z rzutu rożnego po raz kolejny groźnie „główkował” Mateusz Bodzioch, a piłkę sprzed linii bramkowej wybił jeden z graczy Puszczy. Bodzioch jeszcze w ostatniej minucie doliczonego czasu oddał strzał głową na bramkę niepołomiczan, ale i tym razem chybił i mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który nie może dziwić, skoro gospodarze nie oddali w tym meczu celnego strzału, a sosnowiczanie byli niewiele lepsi, bo tylko raz trafili w światło bramki rywali…


Puszcza Niepołomice – Zagłębie Sosnowiec 0:0

PUSZCZA Wróblewski – Mroziński, Wojcinowicz, Sołowiej, Koj, Tomalski (66. Hajda) – Pięczek (90. Czarny), Serafin, Cichoń (55. Bartosz), Siemaszko (55. Klisiewicz) – Thiakane. Trener Tomasz TUŁACZ

ZAGŁĘBIE: Gliwa – Ryndak (69. Dalić), Jończy, Bodzioch, Gojny – Ziółkowski, Bonecki, Rozwandowicz (83. Masłowski), Pawłowski, Banaszewski (59. Klupś) – Fabry (59. Sobczak). Trener Artur SKOWRONEK.

Sędziował Mateusz Złotnicki (Lublin). Widzów: 934. Żółte kartki: Tomalski, Bartosz, Hajda, Wojcinowicz, Czarny, Wróblewski – Rozwandowicz.

Piłkarz meczu – Mateusz BODZIOCH.


Na zdjęciu: Michał Gliwa nie był zagrożony w Niepołomicach, zawodnicy Puszczy nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę Zagłębia.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus