W Lechii Gdańsk nie ma chwili spokoju

Jedni nie chcą podpisywać kontraktów, drudzy nie dostają ofert z nowymi umowami.


Wczoraj Lechia Gdańsk wydała oświadczenie w sprawie Jakuba Kałuzińskiego. 20-latek nie podpisze nowej umowy z klubem. – Rozmowy z agentem Kuby trwały praktycznie cały poprzedni rok. Ostatecznie strony nie doszły do porozumienia, nad czym bardzo ubolewam. Kuba po 30 czerwca stanie się wolnym zawodnikiem, a do tego czasu jest oczywiście do dyspozycji trenera – powiedział dyrektor sportowy Lechii Łukasz Smolarow.

Na takie zakończenie tej historii zapowiadało się już od stycznia. Kałuziński nie pojechał na obóz przygotowawczy z drużyną i podejrzewano, że odejdzie z klubu. Na razie jednak zostaje z drużyną, choć w ostatnim meczu z Wisłą Płock nie usiadł nawet na ławce, a przecież do tej pory w tym sezonie ominęły go tylko 3 mecze. A należy mieć na uwadze, że Lechia wciąż musi wypełnić limit 3000 minut gry młodzieżowcami. W praktyce Kałuziński spośród zawodników U-21 jesienią grał najwięcej (drugi pod tym względem był Kacper Sezonienko – 439 minut), dlatego najprawdopodobniej gdańszczanie nie mogą się na niego „obrazić” do końca rozgrywek. Mimo tego, że z wypożyczenia wrócił Jan Biegański, w meczu z „Nafciarzami” w pierwszym składzie nie zobaczyliśmy ani jednego młodzieżowca.

Problem z kontraktem Kałuzińskiego nie jest jedynym, z jakim Lechia musi się mierzyć. Pomimo wygranej w pierwszej wiosennej kolejce ich sytuacja w tabeli wciąż nie jest najlepsza. Zespół zajmuje trzynaste miejsce, ale ma zaledwie 3 punkty przewagi nad strefą spadkową. Ich najbliższy mecz z sąsiadem w tabeli Górnikiem Zabrze będzie niezwykle ważny. – Robimy wszystko, żeby mieć luz, żeby być coraz wyżej w tabeli. Cieszę się, że zaczęliśmy od zwycięstwa. A plan jest bardzo prosty – wygrywać – stwierdził Łukasz Zwoliński.

Snajper w potyczce z płocczanami zagwarantował Lechii zwycięstwo, strzelając swojego 40. gola w oficjalnych spotkaniach dla gdańskiego klubu. Do legendy Flavio Paixao wciąż mu daleko, ale Zwoliński jest gwarantem solidnej gry w ataku. Dlatego dziwić może to, czym podzielił się z mediami 29-letni napastnik. Mianowicie w rozmowie z portalem „trójmiasto.pl” Zwoliński ujawnił, iż nie otrzymał on żadnej nowej oferty kontraktu, choć jego umowa, tak jak Kałuzińskiego, zakończy się w czerwcu. Czy klub tak łatwo odda bramkostrzelnego napastnika?


Na zdjęciu: Jakub Kałuziński (na pierwszym planie) nie podpisze nowej umowy z klubem.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus