Bez Goku ani rusz

Kiedy hiszpański pomocnik strzela gole lub asystuje – albo jedno i drugie – zespół spod Klimczoka nie przegrywa meczów.


11 goli i 10 asyst. Oto dorobek Goku Romana. Gracz Podbeskidzia został pierwszym w tym sezonie piłkarzem I ligi, który ma na swoim koncie – stosując terminologię koszykarską – „double-double”, a więc dwucyfrową liczbę bramek i otwierających podań w bieżących rozgrywkach. Hiszpański pomocnik, w związku ze słabszą skutecznością Kamila Bilińskiego, stał się bezapelacyjnym liderem „górali” na wiosnę. Roman w ostatnim meczu ze Stalą Rzeszów znów był pierwszoplanową postacią w szeregach zespołu spod Klimczoka. Najpierw zaliczył asystę przy trafieniu Marcela Misztala, który wyrównał na 1:1, a następnie sam strzelił bramkę. Trafił na 2:2 i po raz kolejny był odpowiedzialny wprost za to, że Podbeskidzie zdobyło punkt, choć zdaniem wielu zasłużyło na trzy. Roman w trzecim kolejnym spotkaniu na wiosnę znalazł drogę do siatki rywala. Jego bilans w tym okresie jest znakomity. 5 goli i 2 otwierające podania.

W 14 z 24 występów w barwach Podbeskidzia w tym sezonie (w jednym meczu nie zagrał) Goku Roman zdobywał bramki lub notował asysty, albo jedno i drugie. I żadnego z tych spotkań „górale”nie przegrali! Odnieśli 6 zwycięstw i odnotowali 8 remisów, co daje łącznie aż 26 punktów. To 1,86 „oczka” na mecz. Taki dorobek, to ponad 70 procent punktów, jakie bielszczanie w tym sezonie wywalczyli. Dla równowagi wypada podliczyć, jak radzili sobie piłkarze spod Klimczoka bez goli i asyst Romana. Wygrali 3 mecze, 2 zremisowali i doznali 5 porażek. Daje to 11 punktów w 10 spotkaniach, czyli średnio 1,1 „oczka” na mecz i niecałe 30 procent wszystkich zgromadzonych przez bielszczan punktów. Różnice są zatem kolosalne, a podstawowy wniosek – banalny. Jeżeli Roman strzela lub asystuje, to bielszczanie nie przegrywają.

Jedynym spotkaniem, jakie w tym sezonie hiszpański pomocnik opuścił, było starcie z Ruchem Chorzów. 30-latek we wcześniejszym meczu doznał lekkiej kontuzji, która wykluczyła go z gry. Oczywiście nie trzeba być geniuszem, by zgadnąć, że Podbeskidzie tamten mecz – rozegrany na początku września – przegrało u siebie 0:1. Drużyną poprowadził wtedy, tymczasowo, Dariusz Kołodziej, który miał niełatwe zadanie. Nie dość, że wcześniej zespół zebrał cięgi od Stali w Rzeszowie (0:5), w meczu ligowym, następnie odpadł z Pucharu Polski po porażce z III-ligową Lechią Zielona Góra, to na dodatek trener nie mógł skorzystać z Goku Romana właśnie. Teraz zawodnik ten będzie do dyspozycji trenera Dariusza Żurawia, a starcie z „Niebieskimi” już jutro w Gliwicach. Przed meczem ze Stalą kibice bielskiego zespołu drżeli nieco o swojego lidera, bo wcześniej Hiszpan nazbierał 3 żółte kartki. Napomnienie w konfrontacji z rzeszowskim rywalem oznaczałby, że zdobywca aż 21 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej nie mógłby zagrać w prestiżowym starciu w Gliwicach. Warto jeszcze podkreślić, że skoro Roman miał udział przy aż 21 trafieniach Podbeskidzia, to oznacza, że po jego strzałach i podaniach padło w tym sezonie aż 57 procent wszystkich goli uzyskanych przez ekipę spod Klimczoka.

Bramki i asysty Goku Romana
  • 3 kolejka 1:0 z Katowicami 1+0
  • 4 k. 4:1 z Tychami 0+2
  • 10 k. 3:2 z Chojniczanką 0+1
  • 11 k. 1:1 z ŁKS-em 1+0
  • 12 k. 2:2 z Niecieczą 0+1
  • 13 k. 1:0 z Łęczną 0+1
  • 15 k. 3:3 z Wisłą 1+1
  • 16 k. 2:0 z Sandecją 1+1
  • 17 k. 2:2 z Resovią 1+0
  • 18 k. 2:2 z Arką 1+0
  • 20 k. 1:1 z Katowicami 0+1
  • 23 k. 6:0 z Chrobrym 3+1
  • 24 k. 1:1 z Puszczą 1+0
  • 25 k. 2:2 ze Stalą 1+1

Na zdjęciu: Goku Roman jest w znakomitej formie i tym razem będzie mógł zagrać w prestiżowym starciu z Ruchem Chorzów.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus