Bez komedii Neymara

Henryk Górecki

„Czerwone Diabły” jakoś nie wyciągnęły wniosków z wcześniejszych konfrontacji z Japonią. 14 listopada 2017 roku pokonały ją w Brugii 1:0 i było to dopiero pierwsze zwycięstwo Belgii w piątym meczu z tym przeciwnikiem. Wygraną zapewnił gol Romelu Lukaku, więc w Rostowie Japończycy mocno pilnowali napastnika Manchesteru United i dorobku nie powiększył.

Zrobili to jednak inni i Belgowie ze stanu 0:2, na sekundy przed końcem zapewnili sobie sukces 3:2. Strzelec decydującego gola, Nacer Chadli, zadedykował go „całemu narodowi”, który dzięki niemu ze stanu frustracji mógł przejść do euforii. Ta „remontada” potwierdziła siłę Belgii w ataku i charakter jej zawodników, ale też słabość w obronie, w której wysocy zawodnicy, grający w Premier League, dobrzy są na angielskie warunki, gdy trzeba wygrywać walkę w powietrzu. Za to są mało zwrotni i przy szybkich oraz dobrych technicznie rywalach mają problemy. Kolejny przeciwnik Brazylia potrafi tak grać lepiej od Japonii, a sił ma też więcej niż na 60 minut meczu.
Mimo wysokiej stawki mecz toczony był fair, co bardzo spodobało się Gary’emu Linekerowi. – VAR nie był w tym meczu potrzebny. Nie było nurkowania, komedii, ale tak jak być powinno, dwie drużyny grające o zwycięstwo, bez parkowania autobusu – stwierdził były reprezentacyjny napastnik Anglii, który przez 16 lat kariery nie był ukarany kartką. Za negatywny przykład uznano Neymara, który w meczu z Meksykiem został wprawdzie nadepnięty korkami przez rywala, jednak odstawił przy tym „brazylijską komedię”, nieadekwatną do tego, co go spotkało.

Dziennik „La Derniere Heure” podał, że we francuskojęzycznej telewizji RTBF mecz oglądało ponad 1,5 miliona widzów, co jest rekordem w czasie tego mundialu. Poprawiono wynik sprzed kilku dni, gdy mecz Belgii z Anglią śledziło w tej stacji 1,44 miliona widzów. Do poprawienia jest rekord sprzed 4 lat, gdy na mundialu w Brazylii mecz Belgii z USA zgromadził przed telewizorami 1,65 miliona. Natomiast we flamandzkiej stacji publicznej „Een” widzów było jeszcze więcej – 2,19 miliona. Te dane nie uwzględniają kibiców oglądających mecz na gigantycznych ekranach zainstalowanych w czterech miastach Belgii.