Bez marginesu błędu

W rundzie wiosennej rybnicki ROW gra w przysłowiową kratkę, o czym świadczą wyniki – dwa zwycięstwa i aż trzy porażki. Bilans nie jest oszałamiający, więc piłkarze i trenerzy na pewno nie podskakują z radości. – Czy jestem rozczarowany dotychczasowymi wynikami? Wydaje mi się, że z niektórych spotkań mogliśmy wyciągnąć więcej – powiedział najlepszy snajper ROW-u, Sebastian Musiolik.

– Mam na myśli przede wszystkim mecze z Radomiakiem i Siarką Tarnobrzeg. Z drugiej strony w meczu z Wartą Poznań skórę uratował nam Kacper Rosa, broniąc dwa rzuty karne. Sześć punktów w pięciu meczach to dorobek poniżej naszych oczekiwań i możliwości, stać nas na znacznie więcej.

Przespał jesień

Określenie zapaść byłoby nadużyciem, ale liczby nie kłamią, dorobek punktowy jest skromny, ROW średnio zdobył 1,2 punktu na mecz. – Trudno mi podać jedną przyczynę naszej skromnej zdobyczy punktowej – kontynuuje Sebastian Musiolik. – Jesteśmy trzecią drużyną pod względem liczby zdobytych goli (więcej od ROW-u mają tylko GKS 1962 Jastrzębie (41) i Radomiak (40) – przyp. BN) i drugą od końca pod względem straconych („wyprzedza” rybniczan tylko Gwardia Koszalin, która straciła 45 bramek – przyp. BN). Głupio tracimy bramki, nie wiem, czy to kwestia rozkojarzenia, czy błędów indywidualnych. Ale na pewno poprawimy się pod tym względem.

Wychowanek Piasta Leszczyny w tej rundzie spisuje się bardzo dobrze, w każdym meczu wpisywał się na listę zdobywców bramek, „zaciął się” dopiero w poprzedniej kolejce, w potyczce z Rozwojem Katowice. – Od początku czułem, że jestem w formie – zapewnia napastnik ROW-u. – Szkoda, że strzelam w każdym meczu tylko po jednej bramce. Dwie zdobyłem w poprzednim sezonie w wyjazdowym meczu z Siarką, wygraliśmy wtedy 4:2. Może uda się poprawić bilans w sobotnim meczu z Legionovią? Siedem goli to nie jest najgorszy wynik, zwłaszcza, że do końca rozgrywek pozostało jeszcze 10 kolejek. Trochę żałuję, że przespałem pierwszą rundę, bo mój dorobek mógł być bardziej okazały.

Remis będzie porażką

Musiolik w zależności od potrzeb grywa albo na skrzydle, albo jako klasyczna „9”. – Zdecydowanie lepiej czuję się na boku, chociaż pozycja wysuniętego napastnika, grającego tyłem do bramki, także nie jest mi obca – zapewnia piłkarz ROW-u. – Ale my od dłuższego czasu gramy na dwie „10”, mam wtedy więcej miejsca i mogę się rozpędzić. A szybkość to jeden z moich atutów.

W sobotnim pojedynku z Legionovią rybniczanie praktycznie nie mają żadnego marginesu błędu. Strata punktów z „czerwoną latarnią” tabeli może niebezpiecznie przybliżyć drużynę trenerów Marka Koniarka i Rolanda Buchały przybliżyć do strefy spadkowej. – Nasza sytuacja w tabeli nie jest tragiczna, ale nie jest też kolorowa – zdaje sobie sprawę Sebastian Musiolik. – Wiemy doskonale, że nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów z ostatnią drużyną tabeli. Nawet remis – z naszego punktu widzenia – byłby porażką, rozstrzygnięciem tragicznym. Dlatego zrobimy wszystko, by wygrać i odskoczyć od outsiderów. Przed rundą wiosenną mieliśmy jeden plan – utrzymać się w II lidze i zrobić to w miarę szybko i bezpiecznie. Staramy się ten cel konsekwentnie realizować, wierzę, że nie będziemy musieli się o to martwić do końca rozgrywek. Ja nie stawiałem przed sobą celu, ile bramek chciałbym zdobyć w sezonie. Po prostu chcę grać najlepiej jak potrafię i pomagać drużynie w osiągnięciu korzystnych wyników. Jeżeli przy okazji strzelę kilka bramek, to na pewno będę zadowolony.

 

Wiosenna huśtawka ROW-u

  • ROW – Radomiak 1:2 (bramka: Musiolik)
  • Garbarnia Kraków – ROW 1:3 (Spratek, Musiolik, Tkocz)
  • ROW – Siarka Tarnobrzeg 2:3 (Tkocz, Musiolik)
  • ROW – Warta Poznań 1:0 (Musiolik)
  • Rozwój Katowice – ROW 2:0

RAZEM: 5 meczów, 2 zwycięstwa, 3 porażki, bramki 7:8.