Bez podniety

Kierownictwo drugoligowego GKS-u Jastrzębie chce zatrzymać trenera Grzegorza Kurdziela.


Czy dorobek punktowy GKS-u Jastrzębie w rundzie jesiennej rozgrywek eWinner 2. Ligi można uznać za wartościową zdobycz? Zdania zapewne – jak zwykle – będą podzielone, ale moim zdaniem nie ma się czym podniecać. Owszem, 24 „oczka” zaksięgowane w 19 potyczkach ligowych nie są powodem do wstydu, ale – mówiąc kolokwialnie – szału nie ma. Dziewiąte miejsce w tabeli tylko pozornie jest bezpieczne, bo od strefy spadkowej dzielą jastrzębian tylko cztery punkty. Dwadzieścia „oczek” zgromadziła bowiem zajmująca piętnaste (spadkowe) miejsce Siarka Tarnobrzeg. – Dziewiąte miejsce to wynik, który musimy szanować – powiedział na łamach oficjalnej strony internetowej GKS-u dyrektor sportowy klubu, Adam Lechowski. – Tabela jednak jest tak płaska, że pierwsze 3-4 mecze rundy wiosennej zdefiniują cele, o jakie będziemy walczyć na koniec sezonu. Trudno jednoznacznie ocenić rundę jesienną z uwagi na jej końcówkę, która trochę zaburza ogólny, pozytywny odbiór drużyny.

W tym miejscu muszę przypomnieć, że podopieczni trenera Grzegorza Kurdziela przegrali cztery ostatnie potyczki ligowe i tego nie da się wymazać z pamięci, a tym bardziej postawić poza nawias. Te mecze zostały rozegrane, czy się to komu podoba, czy nie. Mnie bardziej zmartwił wręcz skandaliczny bilans bramkowy w tych pojedynkach – 0:11!

Nie da się ukryć, że latem w drużynie z Harcerskiej doszło do rewolucji kadrowej. Po spadku z Fortuna 1. Ligi odeszło kilkunastu zawodników, którzy znaleźli lepsze drużyny, a przede wszystkim oferujące znacznie lepsze warunki finansowe. Wśród nowych nabytków GKS-u były też – niestety – pomyłki transferowe. Urodzony w Sao Paulo 25-letni brazylijski napastnik Joao Passoni zagrał raptem w trzech meczach w II lidze, spędzając na boisku tylko 31 minut! Skórka na pewno nie była warta wyprawki, a ściągnięcie piłkarza z III-ligowej Ślęzy Wrocław nieporozumieniem. Angaż obrońcy Filipa Kozłowskiego z drużyny juniorów Śląska Wrocław to też klasyczny strzał kulą w płot. Piłkarz, który 12 grudnia skończył 19 lat, zagrał tylko 45 minut w spotkaniu Pucharu Polski z Wartą Poznań (0:2), bardziej przydatny był w rezerwach prowadzonych przez trenera Mateusza Galikowskiego. Ale ściąganie piłkarza z Wrocławia po to, by grał w lidze okręgowej, to zbytnia rozrzutność. W Śląsku Wrocław nie pracują przecież idioci i gdyby chłopak rokował dobrze na przyszłość, na pewno byłby w kadrze II-ligowych rezerw Śląska prowadzonych przez Krzysztofa Wołczka.

Nie mam żadnych wątpliwości, ze zimą w zespole trenera Grzegorza Kurdziela pojawią się nowi zawodnicy. – Ze względu na dość okrojony budżet i oszczędności, które cały czas musimy mieć na uwadze, będziemy zmuszeni do pewnej redukcji kadry – nie ukrywa Adam Lechowski. – Nie oznacza to jednak, że nie będzie żadnych transferów do klubu. Priorytetem jest w tej chwili środkowy pomocnik oraz środkowy obrońca. Żeby jednak móc wdrożyć te plany w życie, musimy zrobić miejsce w drużynie.

Trzydziestego pierwszego grudnia br. trenerowi Grzegorzowi Kurdzielowi wygasa kontrakt z GKS-em Jastrzębie. Czy dojdzie do zmiany szkoleniowca? – Trener Kurdziel ma opcję przedłużenia kontraktu na rundę wiosenną i klub zamierza z niej skorzystać – przyznał dyrektor sportowy GKS-u. Gdy tylko wszystkie formalności zostaną dopełnione, poinformujemy o tym w osobnym komunikacie.


Na zdjęciu: Trener Grzegorz Kurdziel w dalszym ciągu będzie prowadził GKS Jastrzębie.

Fot. gksjastrzebie.com