Bez przełamania

Piłkarze Zagłębia nie wygrali dwunastego z rzędu spotkania na wyjeździe.


Na zwycięskie spotkanie czekają od 29 lipca ubiegłego roku. Wówczas w drugiej kolejce pokonali na wyjeździe Odrę Opole. Od tamtej pory nie wygrali żadnego spotkania na obcym terenie. Co gorsza wiosną w żadnym meczu na wyjeździe nie tylko nie wygrali, ale nie zdołali nawet zdobyć bramki. Tak też stało się w Chojnicach. Sosnowiczanie bardzo się starali, w pierwszej połowie byli stroną dominującą, ale w ostatecznym rozrachunku musieli się zadowolić jednym punktem.

W porównaniu do meczu z Ruchem trener Marcin Malinowski dokonał jedne zmiany w składzie. Do wyjściowego składu wskoczył strzelec pierwszej bramki w meczu z Niebieskimi, Wojciech Szumilas. Ten zajął miejsce kontuzjowanego Tymoteusza Klupsia. W starciu z ekipą z Chorzowa zastąpił go Patryk Bryła, ale w poprzednim meczu obejrzał czwartą żółtą kartkę w sezonie i w Chojnicach pauzował. Teoretycznie mógłby wystąpić od pierwszej minuty Konrad Wrzesiński, ale wiosną jest bez formy. Na prawą pomoc przesunięty został w tej sytuacji Holender Dean Guezen, a w środku pola grał wspomniany Szumilas.

Do przerwy w Chojnicach bramki nie padły. W 8 minucie bliski zdobycia gola był Sebastian Bonecki, ale spudłował z kilkunastu metrów po rozegraniu rzutu rożnego. Ten sam piłkarz w 34 minucie zdecydował się na strzał z dalszej odległości, ale piłka poleciała wysoko nad bramką. Sosnowiczanie mieli więcej z gry, ale brakowało wykończenia. Miejscowi najlepszą okazję do zdobycia gola mieli w 41 minucie. Po zagraniu Tomasza Mikołajczaka wzdłuż bramki zabrakło w drużynie miejscowych piłkarza, który wykończyłby akcję.

Drugą połowę od mocnego uderzenia zaczęli sosnowiczanie. Po dośrodkowaniu Filipa Borowskiego Szumilas głową trafił futbolówką w poprzeczkę. Dobitka Maksymiliana Banaszewskiego została zablokowana. W odpowiedzi celny strzał…plecami zaliczył Paweł Czajkowski, a Vedran Dalić musiał naprawiać błąd wprowadzonego w drugiej połowie Meika Karwota blokując szykującego się do oddania strzału przez Adama Ryczkowskiego.

W 67 minucie po przechwycie Borowskiego niecelnie uderzył Banaszewski. W 72 minucie przypomniał się były gracz Zagłębia, Filip Karbowy, który w swoim stylu, z rzutu wolnego próbował zaskoczyć Mateusza Kosa, ale z jego uderzeniem z ponad 25 metrów poradził sobie golkiper sosnowiczan. W 81 minucie przed polem karnym do strzału szykował się Karwot, ale piłkarz rywali zabrał mu piłkę. Po drugiej stronie groźnie, ale niecelnie uderzał Szymon Drewniak, a chwilę później „główkę” Patryka Tuszyńskiego obronił Kos. Golkiper Zagłębia uratował także swój zespół w 89 minucie odbijając piłkę po strzale zamykającego akcję gospodarzy Czajkowskiego. W doliczonym czasie oba zespołu próbowały przechylić szalę wygranej na swoją korzyść, ale żadna ze stron nie zadała decydującego ciosu.

Chojniczanka Chojnice – Zagłębie Sosnowiec 0:0

CHOJNCZANKA Kuchta – Raburski, Grolik, Buchał, Mikołajczyk – Ryczkowski (58. Drewniak), Czajkowski, van Huffel (80. Korczyc), Mikołajczak (58. Karbowy), Jakóbowski – Skrzypczak (58. Tuszyński). Trener: Krzysztof BREDE

ZAGŁĘBIE Kos – Borowski, Bykow (46. Karwot), Dalić (66. Bodzioch), Ziemann – Guezen (62. Wrzesiński), Rozwandowicz, Bonecki, Szumilas, Banaszewski – Sobczak (82. Fabry). Trener Marcin MALINOWSKI

Sędziował: Tomasz Marciniak  (Płock) Żółte kartki: Raczkowski – Ziemann.

Piłkarz meczu – Mateusz KOS


Na zdjęciu: Zagłębie nadal szuka wyjazdowej formy.
Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus