Bez sentymentów

Zasłużone zwycięstwo w Jastrzębiu zapewnił GKS-owi Tychy wychowanek Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie, Kamil Szymura.


W środę zapadła decyzja, że Łukasz Włodarek pozostanie pierwszym trenerem GKS-u 1962 Jastrzębie do końca sezonu 2020/2021. Zgodę na takie rozwiązanie wydał Zespół Kształcenia i Licencjonowania Trenerów PZPN. Niespełna 36-letni szkoleniowiec nie ma licencji UEFA PRO, dlatego w przyszłym sezonie na pewno nie poprowadzi drużyny z Harcerskiej. Klub z Jastrzębia Zdroju wciąż poszukuje trenera, który poprowadzi GKS 1962 w sezonie 2021/2022.

Wyniki wtorkowo-środowych meczów w I lidze sprawiły, że drużyna z Tychów w przypadku wygranej w Jastrzębiu zrównałaby krok z trzema innymi zespołami – ŁKS-em, Radomiakiem i Górnikiem Łęczna. To była zachęcająca „przynęta”, by wypruć sobie żyły i zgarnąć trzy punkty. Fakt, że trener gości Artur Derbin nie mógł skorzystać z usług pauzujących za kartki pewniaków (Jałocha, Nedić, Mańka), nie niweczył tych planów.

Goście wykonali zadanie, chociaż ich zwycięstwo było bardzo skromne, a zapewnił je tyszanom piłkarz, który jeszcze w ubiegłym sezonie zakładał koszulkę zespołu z Jastrzębia. W 41 minucie Kamil Szymura – bo o nim mowa – wyskoczył najwyżej w polu karnym gospodarzy po dośrodkowaniu Łukasza Grzeszczyka z rzutu rożnego i głową wpakował piłkę do bramki.

Trener GKS-u 1962 Jastrzębie Łukasz Włodarek zaufał jedenastce, która wywalczyła remis z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Nie była jednak ona w stanie sforsować zasieków obronnych przeciwnika, chociaż Daniel Szczepan najpierw (4 min.) strzelił zbyt anemicznie, by zaskoczyć Adriana Odyjewskiego, a potem (6 min) jego strzał minął światło bramki tyszan. W ekipie gości najbardziej aktywny w pierwszym kwadransie był Bartosz Biel, który w 3 minucie huknął obok bramki, zaś w 17 minucie przeniósł futbolówkę nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Mariusza Pawełka. Starania podopiecznych trenera Artura Derbina przyniosły efekt dopiero w 41 minucie, o czym wspomniałem wyżej.

Niewiele brakowało, by w 55 minucie do wyrównania doprowadził Farid Ali. Ukrainiec obrócił się z piłką w polu karnym i uderzył lewą nogą, lecz Odyjewski popisał się skuteczną interwencją. Minutę później Pawełek obronił strzał Łukasza Monety, a w 63 minucie jastrzębianie wrócili z dalekiej podróży. Dawid Witkowski sfaulował przed polem karnym Biela i arbiter podyktował dla przyjezdnych rzut wolny. To była wymarzona pozycja dla Grzeszczyka, ale kapitan tyszan trafił futbolówką w słupek! Potem jak w ukropie musiał się zwijać Odyjewski, który w ciągu minuty (71 min.) obronił strzały Alego i Kamila Jadacha.

Potem soczystym uderzeniem zza pola karnego popisał się Marek Mróz, lecz piłka minęła bramkę tyszan. Gdyby pomocnik jastrzębian zdobył gola, byłby to gol nie tylko tej kolejki.

Jakim cudem goście nie zdobyli gola w 75 minucie, trzeba zapytać Szymona Lewickiego. Napastnik GKS-u Tychy otrzymał kapitalne podanie od Sebastiana Stebleckiego, który wymanewrował obrońców przeciwnika i wyłożył koledze piłkę jak na tacy. Lewicki miał do bramki 8 metrów, lecz przeniósł futbolówkę nad poprzeczką!

W końcówce gospodarze poszli na żywioł, ale trener Włodarek chyba zbyt późno wprowadził na boisko drugiego napastnika. Jego podopieczni grali bardzo nerwowo, niedokładnie, zaś tyszanie inteligentnie trzymali piłkę daleko od swojego pola karnego i nie pozwolili sobie zrobić krzywdy.


GKS 1962 Jastrzębie – GKS Tychy 0:1 (0:1)

0:1 – Szymura, 41 min (głową).

JASTRZĘBIE: Pawełek – Kulawiak, Komor, Szcześniak, Witkowski (83. Rumin) – Bielak – Ali, Zejdler (46. Feruga), Mróz, Jadach (83. Niewiadomski) – Szczepan. Trener Łukasz WŁODAREK.

TYCHY: Odyjewski – Połap, Sołowiej, Szymura, Szeliga –
Paprzycki, Norkowski (77. J. Piątek) – Biel (65. K. Piątek), Grzeszczyk (85. Żytek), Moneta (65. Steblecki) – Lewicki (77. Kasprzyk). Trener Artur DERBIN.

Sędziował Sebastian Krasny (Kraków).

Piłkarz meczu Łukasz GRZESZCZYK.


Na zdjęciu: Pomocnik GKS-u Tychy Bartosz Biel (w białym stroju) bardzo często niepokoił bramkarza jastrzębian, Mariusza Pawełka (z lewej).

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus