Bez trenera i kapitana

Puszcza nie wygrała od czterech spotkań. Czy przełamanie przyjdzie na boisku Chojniczanki?


Zespół z Niepołomic jest jednym z trzech, które w dwóch wiosennych kolejkach nie zdobyły punktów. Podopieczni trenera Tomasza Tułacza przegrali jednym golem na wyjeździe ze Stalą Rzeszów i u siebie z Ruchem Chorzów. Zadyszkę „Żubrów” można było zauważyć już w listopadzie, gdy kończyli rok porażką z Chrobrym Głogów i ledwie remisem z Górnikiem Łęczna. Znalazło to odzwierciedlenie w tabeli i z pozycji wicelidera spadli na czwarte miejsce.

Zbieg okoliczności

Puszcza może żałować zwłaszcza ostatniego spotkania z „Niebieskimi” na swoim stadionie, gdy straciła gola w doliczonym czasie. Asystent Tułacza, Jakub Kula, nie krył, że był to błąd na miarę tych, które charakteryzowały drużynę w poprzednim sezonie, kiedy do końca musieli drżeć o utrzymanie. W piątek za gospodarzami przemawiały wszystkie statystyki, poza tą najważniejszą. Oddali siedem celnych strzałów (Ruch pięć), stworzyli pięć sytuacji bramkowych (Ruch trzy), a współczynnik goli oczekiwanych wyniósł 1,84 (dla Ruchu 0,69).

– To był naprawdę dobry mecz z naszej strony. Goście nie stwarzał większego zagrożenia. Na „gorąco” nastroje w szatni nie mogły być dobre i nie były, natomiast wróciliśmy do treningów z dużym optymizmem – mówi Jakub Serafin, kapitan drużyny z Niepołomic.

– W tym roku brakuje nam trochę szczęścia, przy straconych golach było wiele zbiegów okoliczności. Po drodze mogło się wiele wydarzyć, by do tego nie doszło – dodaje środkowy pomocnik.

Na trybunach

W sobotę Puszcza zagra na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice, która 14 z 18 punktów zdobyła na swoim stadionie. „Żubry” raz jeszcze będą musiały sobie radzić bez trenera Tułacza na ławce, który za czerwoną kartkę w meczu ze Stalą został zdyskwalifikowany na dwa mecze. Na boisku zabraknie z kolei Serafina, ponieważ czeka go pauza za ósmą żółtą kartkę. Gdy nie grał z powodu czwartej, zespół pokonał 5:2 Sandecję Nowy Sącz.

– Wierzę, że chłopaki i teraz sobie poradzą. Mamy naprawdę silną kadrę. Zimowe sparingi pokazały, że kto by nie grał, drużyna dobrze funkcjonuje. Liczę, że już niedługo będziemy się cieszyć z pierwszych punktów – mówi Serafin, który niedawno przedłużył umowę z klubem do czerwca 2028 roku.

– Dzięki ciężkiej pracy znaleźliśmy się na świeczniku, bo uzyskaliśmy super wyniki, ale chcemy jeszcze więcej. Otrzymałem propozycje z innych klubów, jednak doszliśmy do porozumienia w sprawie nowego kontraktu i jestem z tego bardzo zadowolony – kończy.


Na zdjęciu: Jakub Serafin (drugi z lewej) wierzy, że Puszcza szybko wróci na dobre tory.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus