Już bez złudzeń

Dla siatkarek MKS Dąbrowa Górnicza nie ma już żadnego ratunku, bo po przegranej z Chemikiem Police 0:3 opuszcza szeregi Ligi Siatkówki Kobiet. Wprawdzie do zakończenia mają jeszcze trzy mecze, ale nie ma już żadnych szans na utrzymanie się. To jest pełen burzliwych zakrętów i mało kto przed sezonem przypuszczał, że będzie taki smutny finał.

W kuluarach przed meczem aż huczało od plotek. Zarząd nie tak dawno postanowił odsunąć od pracy z pierwszym zespołem Magdalenę Śliwę, która sezon zaczynała jako pierwszy trener. Po zatrudnieniu w listopadzie Andrzeja Stelmacha pełniła rolę drugiego szkoleniowca. Śliwa, jak na razie, niczego nie chce komentować, bo do końca maja ma obowiązujący kontrakt i nadal pozostaje pracownikiem klubu. Z chwilą zakończenia sezonu mają nastać nowe porządki i obowiązywać inne reguły gry. Podobno miejsce LSK jest jeszcze do uratowania, bo kluby ledwo wiążą koniec z końcem. Kluby z Ostrowca Św. i Torunia chcą zrezygnować z gry i sprzedać swoje miejsce w lidze. Gdyby MKS uporał się z problemami finansowymi (a długi są duże) wówczas mógłby wykupić licencję.

Dąbrowianki przeciwko mistrzowi i liderowi Chemikowi – rzecz jasna – stały na straconej pozycji, ale chciały się zaprezentować niewielkiej grupie kibiców z jak najlepszej strony. I trzeba przyznać, że w I secie miały inicjatywę i szansę wygrania tej partii. Patrycja Polak, kapitan i liderka zespołu, siała największy niepokój w szeregach rywalek. Po jej dwóch kiwkach prowadziły nawet 24:22, ale pokpiły sprawę. Aleksandra Lipska i Polak po atakach posłały piłki w aut. Przyjezdne wyrównały 24:24, a potem blokiem zatrzymały Lipską, a chwilę potem obiły blok dąbrowianek.

W drugiej partii było już znacznie gorzej, choć wyrównana gra toczyła się do połowy. Potem policzanki zyskały 4 „oczka” przewagi i już nie było żadnej możliwości odrobienia strat. Od początki trzeciej odsłony siatkarki z Polic skrzętnie zmierzały do zakończenia tego meczu.

– Wielka szkoda straconej szansy w pierwszym secie, bo przecież grałyśmy nieźle i miałyśmy dwie piłki setowe – powiedziała kapitan MKS, Patrycja Polak. – Potem nam trochę skrzydła opadły, a rywalki konsekwentnie zmierzały do wygrania meczu. Mimo porażki 0:3 uważam, że rozegrałyśmy całkiem przyzwoite spotkanie. Jednak żegnamy się z ekstraklasą i taka jest bolesna prawda.

 

MKS Dąbrowa Górnicza – Chemik Police 0:3 (24:26, 19:25, 18:25)

DĄBROWA G.: Grbać (2), Lipska(4), Purchartowa (2), Martiniuc (10), Polak (20), Perlińska (4), Drabek (libero) oraz Ciesiulewicz (1), Tobiasz. Trener Andrzej STELMACH.

POLICE: Mirković (2), Busa (9), Benadrek-Kasza (3), Smarzek (20), Mędrzyk (10), Simeonowa (10), Krzos (libero) oraz Gajgał-Anioł (1), Veljković (1), Tomsia (2), Bełcik (1). Trener Marcello ABBONDANZA.

Sędziowali: Barttłomiej Baniak (Strzelce Op.) i Aleksandra Szydełko (Kędzierzyn-Koźle). Widzów 250.

Przebieg meczu

I: 10:6, 14:15, 19:20, 24:26.

II: 9:10, 13:15, 16:20, 19:25.

III:3:10, 8:15, 13:20, 18:25.

Bohaterka – Malwina SMARZEK.