Bezbramkowe nudy pod Klimczokiem

Zupełnie uczciwie należy przyznać, że to nie było zbyt dobre i interesujące widowisko, chociaż rozpoczęło się dynamicznie, bo sytuacji z obu stron. Nieznacznie pomylił się strzelający z dystansu Łukasz Sierpina, a chwilę później, po kontrataku, przed szansą na gola stanął Szymon Kiebzak. Skrzydłowy Garbarni wyszedł „sam na sam” z Rafałem Leszczyński, który z tej sytuacji wyszedł obronną… nogą, bo to właśnie tą częścią ciała zatrzymał piłkę.

Przed przerwą „górale” mieli inicjatywę i jeszcze kilka razy zagrozili bramce strzeżonej przez Marcina Cabaja. Doświadczony golkiper z pewnością nie miałby jednak nic do powiedzenia w 35. minucie spotkania, gdyby Valerijs Szabala trafił w światło bramki. Napastnik Podbeskidzia otrzymał świetne dośrodkowanie od Adriana Rakowskiego, ale główkował nad poprzeczką.

Najwięcej zamieszania w defensywnych szeregach bielszczan siał wspomniany Kiebzak, który miał jeszcze jedną okazję bramkową, chociaż w drugiej połowie było ich zdecydowanie mniej. Gra toczyła się głównie w środku pola, a Podbeskidzie nie było w stanie zdominować przeciwnika. Momentami to Garbarnia byłą stroną przeważającą, ale ostatecznie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola. W doliczonym czasie gry piłkę meczową na głowie miał Aleksander Komor, ale uderzył ponad bramką Cabaja, a chwilę wcześniej do siatki trafił Kacper Kostorz, który jednak znajdował się na spalonym.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Garbarnia Kraków 0:0

Podbeskidzie: Leszczyński – Jaroch, Komor, Jończy, Moskwik – Bąk (63. Płacheta), Palawandiszwili, Rakowski, Sierpina – Myskowski (56. Kostorz) – Szabala (73. Goncerz).
Garbarnia: Cabaj – Piszczek, Czekaj, Garzeł, Pietras – Gawle, Lech, Kosturbała (67. Wojcieszyński), Kiebzak (78. Krykun) – Serafin (85. Siedlarz) – Ogar.
Sędziował Piotr Lasyk (Bytom).
Żółte kartki: Bąk, Moskwik, Palawandiszwili – Kostrubała, Kiebzak, Ogar
Widzów 2071.