„Bezdomna” Skra gospodarzem w Poznaniu

Pucharowa droga częstochowskiego pierwszoligowca jest mocno zagmatwana.


Teoretycznie gospodarzem dzisiejszego pucharowego meczu Skra Częstochowa – Lech Poznań będzie beniaminek I ligi. Po awansie drużyna Jakuba Dziółki boryka się jednak z problemem bezdomności i wszystkie mecze na zapleczu ekstraklasy rozgrywa na obcych stadionach.

Z tymi rywalami, którzy wyrazili na to zgodę, klub spod Jasnej Góry uzgodnił zmianę ról i gra jako gość, licząc, że rewanż zagra u siebie. Natomiast z tymi, którzy nie chcieli przystać na „grzebanie” w terminarzu, tak jak Arka Gdynia, częstochowianie w roli gospodarza grają na wyjeździe.

Po wylosowaniu Lecha Poznań w pucharowej drabince przez moment zaświeciło się na Loretańskiej światełko nadziei na to, że „Kolejorz” zatrzyma się na częstochowskiej stacji. Rywale znaleźli jednak punkt w regulaminie rozgrywek pucharowych, że mecz powinien się odbyć na stadionie, na którym zespół z niższej klasy rozgrywa swoje ligowe mecze, a w tym sezonie Skra jest „zameldowana” poza Częstochową. Jako obiekt wpisany do książki licencyjnej ma Stadion Ludowy w Sosnowcu, gdzie nie gra ze względów finansowych.

Nie ogłoszą kapitulacji

W dodatku problemem okazał się też kiepski stan nawierzchni boiska przy ulicy Loretańskiej. Sztuczna murawa na stadionie pod Jasną Górą jest już bowiem mocno sfatygowana, a gdyby była nowoczesna to wtedy włodarze Lecha wyraziliby zgodę na grę w Częstochowie. Ponieważ jednak stwierdzili, że gra na takiej nawierzchni grozi kontuzjami piłkarzy i nie chcieli przyjechać na częstochowskie boisko to ustalono ostatecznie, że Skra jako gospodarz wystąpi w Poznaniu.

Jeżeli jednak ktoś sądzi, że to oznacza kapitulację częstochowian od razu dodamy, że w Gdyni Arka jako gospodarz przegrała tydzień temu ze Skrą 1:2. Po tamtym zwycięstwie zespół Jakuba Dziółki musiał jednak w piątek przełknąć gorycz wyjazdowej porażki aż 0:4 z Widzewem.

Najlepiej jak potrafią

– Powiedzieliśmy to sobie już w szatni po meczu w Łodzi – mówi Jakub Dziółka. – Musimy się szybko pozbierać, bo przed nami jeszcze trudniejszy rywal. Wyjazd na mecz z Lechem do Poznania zaplanowaliśmy na poniedziałek. Wiemy, że nie możemy zwieszać głów. Zrobiliśmy analizę tego co się stało w meczu z Widzewem, znaleźliśmy nasze lepsze i gorsze momenty, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że poziom lidera ekstraklasy jest bardzo wysoki więc musimy się na to przygotować najlepiej jak potrafimy.

Potrafi robić niespodzianki

Już dzisiaj o godzinie 16.00 przekonamy się czy 11 zespół I ligi w roli gospodarza na stadionie lidera ekstraklasy jest w stanie dotrzymać kroku faworytowi. Tym, którzy skreślają częstochowian przypominamy, że Skra potrafi robić niespodzianki. Świadczą o tym zarówno wyniki z finiszu poprzedniego sezonu czyli awans z szóstego miejsca jak i rezultaty z tej rundy.

Trenerzy i piłkarze kilku drużyn, którzy uznali przed meczem z częstochowianami, że mogą sobie zapisać na swoje konto wyraźne zwycięstwo, po końcowym gwizdku sędziego ze zdziwieniem patrzyli na tablicę wyników. A w dodatku, czego kibicom nie musimy przecież przypominać, Puchar rządzi się swoimi prawami więc czekamy na… ciekawy mecz.


Fot. ks-skra.pl/Grzegorz „GU-STAW” Przygodziński