Bezlitosny jubilat
Łukasz Sosnowski
Pojedynek z Wisłą Płock był setnym meczem w ekstraklasie pomocnika Arki, Michał Janota. Jak na jubilata przystało, 28-letni piłkarz był prawdziwym dyspozytorem mocy w swojej drużynie, to najczęściej po jego zagraniach ogłaszano alarm pod bramką gospodarzy. I co z tego, że statystyki są korzystne dla „Nafciarzy”, skoro w futbolu liczą się efekty, nie wrażenie artystyczne. A goście w sobotę byli do bólu skuteczni.
Pierwszy groźny strzał w tym meczu oddali gospodarze – w 25 minucie Damian Szymański przymierzył z prawie 30 metrów, piłka odbiła się od słupka i wyszła poza boisko. W 34 min goście mogli objąć prowadzenie, lecz popisowo spartaczyli kontratak. Rafał Siemaszko wychodził na pozycję sam na sam z bramkarzem, ale nie wiedzieć czemu nie oddał strzału, tylko… odegrał do Kolewa i do tego niedokładnie!
W 41 min słupek ponownie uratował gdynian, z lewej strony sprzed pola karnego uderzył Ricardinho i niewiele zabrakło, by piłka po koźle wpadła do bramki. Bramkarz Arki Pavels Szteinbors mimo rozpaczliwej interwencji nie sięgnął futbolówki.
Druga połowa jeszcze na dobre się nie rozpoczęła, a Arka mogła zdobyć gola. Po rzucie rożnym piłka została zagrana na długi słupek, gdzie był Adam Marciniak, ten uderzył bez namysłu, lecz piłkę zmierzającą do bramki wybił Szymański! Ale w końcu goście dopięli swego – po zagraniu Janoty Goran Cvijanović zacentrował z lewej flanki, a 18 głową z kilku metrów dopełnił formalności. W 66 min powinno być 2:0 dla Arki. Na prawym skrzydle urwał się Janota, w polu karnym w dziecinny sposób ograł obrońcę i podał na czystą pozycję do Kolewa. Ten od razu uderzył, ale zablokował jego strzał Alan Uryga.
Zmarnowana „setka” szybko się zemściła. Po wrzutce Calitosa z lewego skrzydła futbolówka odbiła się od nogi obrońcy Arki, dopadł do niej Ricardinho i z ostrego kąta między nogami Szteinborsa wpakował do siatki.
Końcówka meczu należała jednak do gdynian. W 82 min Po dośrodkowaniu Damiana Zbozienia z prawej flanki Maciej Jankowski głową posłał piłkę do siatki gospodarzy. W doliczonym czasie gry wiślacy odkryli się wiślacy i nadziali się na zabójczą kontrę rywali. Janota po serii zwodów idealnie obsłużył Siemaszkę, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Wisła Płock – Arka Gdynia 1:3 (0:0)
0:1 – Kolew, 55 min (głową, asysta Cvijanović), 1:1 – Ricardinho, 70 min (bez asysty), 1:2 – Jankowski, 82 min (głową, asysta Zbozień), 1:3 – R. Siemaszko, 90+1 min (asysta Janota).
WISŁA: Daehne – Stefańczyk, Uryga, A. Dźwigała, Stępiński – Varela (57. Szwoch), Furman, Szymański, Merebaszwili (64. Sztilić) – Ricardinho, Zawada (67. Carlitos). Trener Dariusz DŹWIGAŁA .
ARKA: Szteinbors – Zbozień, Marić, Helstrup, Marciniak (68. Danch) – Aankour (74. Jankowski), Sołdecki, Cvijanović (80. Bohdanow), Janota, R. Siemaszko – Kolew. Trener Zbigniew SMÓŁKA .
Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów: 4082. Żółte kartki: R. Siemaszko (71. faul), Kolew (89. faul).
Piłkarz meczu Michał JANOTA