Biało-czerwone zabite przez „trójki”

Przed meczem biało-czerwone mogły się jeszcze łudzić, że wystąpią w EuroBaskecie 2019. Szanse na to wprawdzie były niewielkie, ale zawsze… Niestety, Turczynki były zdecydowanie lepsze. – Turcja to klasowy zespół, jest o poziom wyżej od nas – szczerze wyznał Arkadiusz Rusin, szkoleniowiec naszych koszykarek.

Animusz szybko opadł

Tak jak w pierwszym spotkaniu tych ekip w Ankarze, nasze zawodniczki rozpoczęły z ogromnym animuszem i wygrywały 11:5. Gdy jednak rywalki ochłonęły i zwarły szyki, ochota do walki Polkom wyparowała.

W 9 min. po rzucie Isil Alben przyjezdne po raz pierwszy wyszły na prowadzenie (14:13). Od tego momentu ich przewaga rosła. Dominowały w każdym elemencie. Były twardsze w defensywie, szybsze i celniej rzucały. Polki starały się im dorównać, ale nie miały argumentów. Naciskane – fatalnie pudłowały. Widać było też ogromną przewagę fizyczną rywalek, zwłaszcza w walce w strefie podkoszowej. Z tablic zebrały aż 35 piłek, przy 27 Polek.

Popis Alben

W naszej ekipie brakowało też liderki, która pociągnęłaby drużynę. W Turcji taką osobą była Alben. Biało-czerwone nie miały na nią recepty. Doświadczona rozgrywająca trafiła sześć z siedmiu rzutów za 3 pkt. To właśnie rzuty zza linii 6,75 m były jednym z najważniejszych czynników – Turczynki miały 14 „trójek”, Polki – 2. – Do połowy toczyliśmy w miarę wyrównany mecz, a po przerwie zespół turecki rozstrzelał nas trójkami. Bardzo dobra skuteczność w tym elemencie rywalek w całym meczu -14 trafionych na 28 rzutów – mówi sama za siebie. Chcieliśmy ograniczyć podkoszowe Turcji, co do pewnego momentu się udawało. Rywalki jednak dobrze dzieliły się piłką i były skuteczne. Nam tego zabrakło – przyznał Rusin.

Pech Stankiewicz

W połowie trzeciej kwarty w walce podkoszowej z naturalizowaną Amerykanką, środkową Quanitrą Hollingsworth kontuzji kolana doznała wyróżniająca się w polskim zespole Angelika Stankiewicz, która musiała opuścić parkiet. Turczynki wykorzystały to i po akcjach zza linii 6,75 m Alben wygrywały nawet 55:32. W ostatniej części kontrolowały wydarzenia i łatwo wygrały.

– Wiedziałyśmy, że będzie to trudny mecz, ale chciałyśmy się przeciwstawić. Walki nie brakowało, choć wynik tego nie odzwierciedla. Zabrakło nam przede wszystkim skuteczności – podsumowała rozgrywająca Katarzyna Trzeciak.
Na zakończenie eliminacji biało-czerwone, również w Bydgoszczy, zmierzą się w środę z najsłabszą w grupie Estonią.

 

Grupa B

Polska – Turcja 49:68 (13:14, 9:15, 10:26, 17:13)

POLSKA: Stankiewicz 11 (1×3), Dobrowolska, Kaczmarczyk 6,Gajda 9 (1×3), Szajtauer 2 – Puss 1, Trzeciak 10, Poboży 8, Szmidt, Marciniak, Szybała 2. Trener Arkadiusz RUSIN.

TURCJA: Yalcin 5 (1×3), Caglar 4, Alben 19 (6×3), Holligsworth 10, Senyurek 7 (1×3) – Topuz, Guner, Canitez 5 (1×3), Koksal 3 (1×3), Uzun 3 (1×3), Gulcan 3 (1×3), Cakir Turgut 9 (2×3). Trener Ekrem MEMNUN.

 

Estonia – Białoruś 63:113 (15:33, 26;28, 9:24, 13:28)

1. Turcja 5 10 372:260

2. Białoruś 5 9 388:302

3. POLSKA 5 6 301:350

4. Estonia 5 5 298:447

* Do turnieju finałowego kwalifikują się zwycięzcy 8 grup i sześć najlepszych drużyn z drugich miejsc.