Biało-czerwony walec

Polscy siatkarze, podwójni mistrzowie świata, przyjechali na mistrzostwa Europy do Rotterdamu z myślą powtórzenia z sukcesu z roku 2009 r. Biało-czerwoni, jak do tej pory, wcielają się w siatkarski walec i miażdżą rywali. Podopieczni trenera Vitala Heynena z Holendrami przebywali 75 minut na parkiecie i odstawili rywali do kąta. W kolejnym dniu Polacy zmiażdżyli Czechów w 71 minut i tak krótki mecz w wykonaniu siatkarzy zdarza się nadzwyczaj rzadko. Nasi siatkarze zafundowali rywalom 8 asów serwisowych oraz 10 bloków – zestawienie wystarczy za cały komentarz.

Poziom utrzymany

Po takich 2. setach najważniejsze, by utrzymać poziom koncentracji. Dwa sezony wcześniej w tej samej konfiguracji personalnej bywało różnie. Biało-czerwoni nie zamierzali stosować taryfy ulgowej i na parkiecie trwała egzekucja. Po 3. atakach Leona objęliśmy prowadzenie 14:8 i zaczęliśmy się zastanawiać, kiedy trener dokona zmian w składzie. W końcu przy stanie 15:9 Heynen dokonał podwójnej zmiany i na boisku pojawili się Dawid Konarski oraz Marcin Komenda. Potem Aleksander Śliwka zmienił Leona (18:11) i spokojnie trzeba było doprowadzić do końca. I tak też było, bo Czesi byli mocno poirytowani i zupełnie rozkojarzeni. Nasi południowi sąsiedzi marzyli o tym, by jak najszybciej opuścić halę Ahoy w Rotterdamie. Dominacja była absolutna!

Chwała biało-czerwonym, że grali do samego końca i pokazali swoją moc. To było niezwykle efektowne zwycięstwo świadczące o wartości biało-czerwonych. Dzisiaj rano ekipa przemieszcza się z Rotterdamu do Amsterdamu na dwa ostatnie mecze eliminacyjne z Czarnogórą oraz Ukrainą. Dla polskiego zespołu chyba prawdziwe granie rozpocznie się dopiero od ćwierćfinału. Choć, oczywiście trzeba zachować czujność i… skromność jak przystało mistrzom świata!

Polska – Czechy 3:0 (25:18, 25:12, 25:15)

POLSKA: Drzyzga, Leon (15), Nowakowski (8), Muzaj (6), Kubiak (10), Bieniek (13), Zatorski (libero) oraz Konarski, Komenda (1), Śliwka. Trener Vital HEYNEN.

CZECHY: Janouch, Dżavoronok (6), Zajiczek (3), Finger (4), Galabov (7), Sedlaczek (4), Kunc (libero) oraz P. Bartosz, Hadrava (7), Janku, Patoczka (2), A. Bartosz, Sobotka (1) Monik (libero). Trener Michal NEKOLA.

Sędziowali: Benedikt Geukes (Niemcy) i Konstantinos Voudouris (Grecja). Widzów 2800.

Przebieg meczu
I: 10:6, 15:10, 20:15, 26:18.
II: 10:8, 15:10, 20:11, 25:12.
III: 10:6, 15:9, 20:12, 25:15.
Bohater – Michał KUBIAK.

Na zdjęciu: Biało-czerwoni, jak na razie, podczas meczów eliminacyjnych mistrzostw Europy grają wręcz śpiewająco.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem