Biedni kontra bogaci

Sezon piłkarski 2020/21 ante portas! Rusza nieco opóźniony. Niemniej w brylantowym jubileuszu wielu klubów polskiej piłki nożnej. Wszak to 75 lat temu powstało kilkadziesiąt nowych klubów piłkarskich (nie wszystkie przeżyły próbę czasu do dziś dnia), a wiele innych odnowiło swoją działalność po wojennej zawierusze.


Jak zawsze powstają te same pytania: jaki będzie nowy sezon? Czy lepszy niż te poprzednie? Czy będą niespodzianki sportowe? Z pewnością czekają nas duże zmiany organizacyjne. W ekstraklasie wystąpi jeszcze 16 drużyn. Do elitarnego towarzystwa dołączyły tym razem Podbeskidzie Bielsko-Biała, Stal Mielec i Warta Poznań. Z kolei spadek w nadchodzących rozgrywkach grozić będzie tylko jednej drużynie.

Dla wielu zespołów może to być zatem dobry czas dla testowania nowych zawodników, sprawdzenia eksperymentalnych ustawień, czy nawet zasadniczego przebudowania drużyn. Od sezonu 2021/22 w rywalizacji ma brać udział już 18 klubów, a w strefie spadkowej mają być trzy z nich.

Polska liga, mimo wielu niezaprzeczalnych zalet, nie należy do najlepszych w Europie. Po części dlatego, że jest niestety niedoinwestowana. Budżety krajowych klubów nie dorównują wielkością tym europejskim. W wielu przypadkach ciężar dofinansowania klubów piłkarskich w Polsce biorą na siebie samorządy. Te nie mają jednak skarbców bez dna.

Można mieć też poważne zastrzeżenia co do zasad redystrybucji korzyści finansowych, jakie przynosi piłka nożna według reguł ustalonych przez FIFA. Niestety nie daje on wielu przywilejów biedniejszym ligom. Oznacza to, że utrwala się podział na bogatych, którzy sięgając po najwyższe trofea stają się jeszcze bogatsi i na biednych, którym pozostają doły tabel. Niestety, najlepsi piłkarze wymagają dużych pieniędzy. Kółko się zamyka.

Taka na przykład Premier League to poletko inwestycyjne amerykańskich potentatów finansowych, szejków arabskich czy rosyjskich oligarchów. Gigantyczne pieniądze zainwestowane w angielski futbol pozwalają na spektakularne transfery najlepszych zawodników i tworzenie elitarnych drużyn. Angielskie stadiony to zazwyczaj wzorce metra z Sevres (może za wyjątkiem stadionu Westham, bo to obiekt poolimpijski).

Na Etihad Stadium nawet w grudniu trawa jest taka jak na wiosnę. Murawę naświetlają bowiem potężne solary, a koszty jej utrzymania przez Manchester City idą rokrocznie w miliony funtów. O takich nakładach nasze kluby mogą tylko pomarzyć. Polskie talenty piłkarskie, wkrótce po sportowym zabłyśnięciu, są natychmiast odławiane przez skautów zagranicznych klubów.

Na obcej ziemi mają niejednokrotnie większą szansę na osobisty rozwój, ale też i większe pieniądze, co bywa ważne w krótkiej i niepewnej karierze sportowej. Niemniej zdarza się też, że nie przebijają się do pierwszego składu i tracą swój pierwotny impet. Ci, którzy osiągnęli prawdziwy sukces sportowy, albo nie wracają do polskiej piłki wcale, albo robią to już jako piłkarscy emeryci.

W polskich akademiach piłkarskich jest jednak bardzo wiele nowych talentów. Oby jak najwięcej z nich miała szansę zabłysnąć w nowym sezonie. Niestety nadchodzący sezon nie będzie najlepszym okresem dla wpływu do klubów potoków brzęczącej monety. Na dogonienie najbogatszych lig trzeba będzie niestety poczekać. Jeszcze ze dwa lata…

Polska piłka nożna ma jednak najlepszych kibiców. Tym wypada życzyć jak najwięcej pozytywnych emocji w dopingowaniu ukochanych drużyn. W sezonie 2020/21 potrzeba będzie jednak naprawdę stalowych nerwów. Niestety, nie chodzi tylko o emocje sportowe na boisku. Niepokój budzi to, czy w ogóle będą otwarte stadiony, czy drużyna nie będzie objęta kwarantanną, czy nie dojdzie do przerw w rozgrywkach.

Niektóre kluby dotknięte są – jeszcze z okresu sprzed pandemii – wirusem zadłużenia. Powodem do niepokoju dla kibiców mogą być konsekwencje problemów finansowych. Te potrafiły zdegradować nawet najbardziej utytułowanych. Niestety COVID-19 nie będzie sprzyjał pompowaniu klubowej kasy. Możliwe jednak, że burza przejdzie bokiem.

Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy. Czekamy zatem na nowe sportowe emocje, naszych ulubionych piłkarzy, ale też na nowe gwiazdy piłki nożnej. Wszystkie zmartwienia i obawy może zrekompensować udane widowisko piłkarskie.

Profesor Rafał Adamus, radca prawny, specjalista w zakresie prawa cywilnego i sportowego. Pracuje na Uniwersytecie Opolskim


Na zdjęciu: Zdolni polscy piłkarze, jak Szymon Żurkowski, z miejsca opuszczają ekstraklasę.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus