Biegacze zaczynają od sprintów

Wczoraj, eliminacjami do biegów techniką klasyczną na 10 i 15 km kobiet i mężczyzn, zmagania na mistrzostwach świata w Seefeld rozpoczęli biegacze narciarscy. W rywalizacji wzięli udział sportowcy z bardzo egzotycznych krajów, jak np. Mongolia, Iran, Boliwia czy nawet Madagaskar. Nie zabrakło też zawodnika z Meksyku, Luisa Carrasco Areny. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że debiutant w imprezie tej rangi skończy w tym roku… 56 lat! Niektórzy ze startujących mieli „niewielkie” problemy z techniką, więc o poważnym wymiarze tych zawodów nie mogło być mowy. Walka o medale na tyrolskich trasach rozgorzeje dziś. W samo południe ruszą bowiem eliminacje sprintu techniką dowolną kobiet i mężczyzn, a po południu rozegrane zostaną finały.

Starcie gigantów

Rywalizacja mężczyzn zapowiadana jest jako wielki pojedynek mistrza świata sprzed dwóch lat z Lahti, czyli Federico Pellegrino, i mistrza olimpijskiego z Pjongczangu, gdzie rywalizowano techniką klasyczną, Johannesa Hoesflota Klaebo. To dwaj absolutnie najlepsi obecnie sprinterzy na świecie. Norweg jest liderem klasyfikacji generalnej, a także sprinterskiej Pucharu Świata. W tej drugiej nieznacznie wyprzedza Włocha, który specjalizuje się wyłącznie w najszybszej biegowej konkurencji. Klaebo, choć bieżący sezon rozpoczął niemrawo, świetnie radzi sobie również w biegach dystansowych i w Seefeld mierzy w kilka, najlepiej złotych, medali. Czterokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium Pucharu Świata w sprincie techniką dowolną. Trzy razy na finiszach wygrywał bezpośrednio z Pellegrino, a taka sztuka Włochowi się w tym sezonie nie udała. Obrońca tytułu triumfował wprawdzie dwukrotnie w zawodach PŚ, ale za pierwszym razem Klaebo był jeszcze bez formy, a w ostatnich zawodach – we włoskim Cogne – Norweg nie wystąpił.

To on zatem wydaje się faworytem tej rywalizacji, a pozostali zawodnicy, tacy jak Francuz Lucas Chavanat, dobrze spisujący się w tym sezonie Rosjanie, czy inny z Norwegów, Sinder Bjoernestad Skar, powinni skupić się raczej na rywalizacji o brązowy medal. My z kolei najbardziej liczymy na dobry występ Macieja Staręgi. Przypomnijmy, że sprint łyżwą jest ulubioną konkurencją siedlczanina; dwa lata temu nasz biegacz osiągnął życiowy sukces, plasując się na MŚ w Lahti na znakomitym 8. miejscu. W tym sezonie jednak, w znacznej mierze przez problemy zdrowotne, Staręga nie notował nadzwyczajnych wyników. Wprawdzie w sprincie w Toblach był 11., ale w zawodach tych zabrakło kilku czołowych zawodników.

Pójść w ślady Kowalczyk

Cztery razy z rzędu w tym sezonie PŚ sprint techniką dowolną wygrywała Stina Nilsson, mistrzyni olimpijska z Pjongczangu. Sęk w tym, że miesiąc temu, podczas zawodów w estońskim Otepaeae, świetna Szwedka doznała kontuzji uda i jej udział w MŚ, przynajmniej w pierwszej konkurencji, stał – aż do wczoraj – pod dużym znakiem zapytania. Kierownik szwedzkiej ekipy poinformował jednak, że 26-latka, która w swoim dorobku ma cztery srebrne medale MŚ, ale żadnego złotego, wystartuje w sprincie. Jej najgroźniejszymi rywalkami będą… rodaczki, a trenerzy ekipy „Trzech Koron” mają kłopot urodzaju. W tym sezonie na podium PŚ w sprincie stawało bowiem, razem z Nilsson, pięć Szwedek. Dwie z nich trzeba będzie zatem skreślić.

Amerykanki Jessica Diggins i Sophie Caldwell, a także obrończyni tytułu, Maiken Caspersen Falla postarają się Nilsson i jej koleżankom pokrzyżować plany. Do walki o medal nie włączy się Monika Skinder, ale start naszej niezwykle utalentowanej 18-latki, niedawnej wicemistrzyni świata juniorek w sprincie klasykiem, to inwestycja w przyszłość. Ciekawostką jest fakt, że w 2003 roku Justyna Kowalczyk również została wicemistrzynią świata juniorek w sprincie stylem dowolnym, a kilkanaście dni później debiutowała w MŚ seniorek. W tej samej konkurencji zajęła 31. lokatę. Skinder w tym sezonie raz uplasowała się w czołowej trzydziestce Pucharu Świata, zajmując 20. miejsce w niezbyt mocno obsadzonym sprincie łyżwą w Dreźnie. Awans młodej Polski do czołowej 30 byłby dziś sporym sukcesem.

 

Na zdjęciu: Johannes Hoesflot Klaebo do złotego medalu olimpijskiego w sprincie zamierza dorzucić złoto MŚ.