Bielik chce postawić kolejny krok

Szerszej publice Bielik pokazał się na młodzieżowym Euro, gdzie w trzech meczach grupowych udało mu się zdobyć dwa gole. Był to wyczyn o tyle okazały, że mówimy o zawodniku, który może grać zarówno na pozycji środkowego obrońcy, jak i defensywnego pomocnika – a więc strzelanie goli do jego zadań bynajmniej nie należy. 21-latek zasłynął ze skutecznego wyprowadzania piłki, a także swojej pewności siebie, która… momentami potrafi zamienić się w nonszalancję. Ale o tym, że Krystian Bielik ma charakter wiadomo nie od dziś…

Szczery do bólu

Dwa lata temu jego wypowiedź podzieliła piłkarską Polskę. – Najgorsze jest to, że moim zdaniem my gramy tak, jak trenujemy. Treningi nie były na najwyższym poziomie. Ćwiczymy łatwe rozegranie bez przeciwnika, tempo jest wolne i tak samo jest potem w meczu – mówił po przegranym 1:2 meczu ze Słowacją podczas Euro U21 w 2017 roku, na które pojechał będąc najmłodszym w drużynie. Otwarta krytyka ówczesnego selekcjonera Marcina Dorny wielu kibicom się nie spodobała, ale znaleźli się też tacy, którzy bronili charakternego młokosa. W końcu wyraziste i ekstrawertyczne postacie również są w futbolu cenione.

Bielik ma szczęście. Euro mu pomogło

Bielik tego lata na dobre opuścił Arsenal, przenosząc się za 9,5 mln funtów (wliczając w to bonusy) do Derby County, klubu z Championship, dla którego wg większości źródeł był zakupowym rekordem. O swoim poprzednim pracodawcy także wypowiadał się szczerze i bez ogródek.

– Wiem, że gdyby w Arsenalu wciąż pracował Arsene Wenger, dostałbym szansę – przyznał w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, wbijając lekką szpilę obecnemu szkoleniowcowi „Kanonierów”, Unaiowi Emery’emu. W północnym Londynie często Bielika chwalono, zabierano na przedsezonowe tournee, pozytywnie myślał o nim zarówno Wenger, jak i Emery, jednak w pierwszym zespole oficjalnie wystąpił tylko dwa razy. Był wypożyczany do klubów z niższych lig, aż w końcu postanowiono zaufać mu w Derby.

Konińska szkoła

Został „Baranem” i podpisał 5-letni kontrakt, co jasno pokazuje, że w Derby myślą o nim długofalowo. Jak na razie wywalczył miejsce w składzie i występuje regularnie, czym zapracował sobie na powołanie od Jerzego Brzęczka. Szanse na debiut na pewno ma. Uniwersalność i możliwość gry na dwóch bardzo ważnych pozycjach są jego sporym atutem, w dodatku reprezentacja ciągle ma kłopoty na środku obrony.

Mimo słabej formy w Monaco numerem jeden wciąż byłby Kamil Glik, lecz sam selekcjoner przyznał, że lider polskiej defensywy ma teraz problemy z kontuzją. Jego występ stoi pod znakiem zapytania, a z urazem – choć podobno niegroźnym – zmagał się także Jan Bednarek, drugi pewniak na środku obrony.

Bielik ma więc całkiem spore pole do manewru, natomiast kto wie, czy w niedalekiej przyszłości nie zobaczymy w kadrze duetu z Konina? Bielik urodził się w tej wielkopolskiej miejscowości podobnie jak inny reprezentacyjny stoper – Marcin Kamiński, obecnie leczący kontuzję, przez którą na boisku nie zobaczymy go jeszcze przez kilka miesięcy. Obaj mają w swoim CV wspólny element, jakim jest Lech Poznań i choć Kamiński w kadrze furory nie robi, to Bielik powinien dążyć do tego, aby w najgorszym wypadku osiągnąć jego poziom.

 

Na zdjęciu: Krystian Bielik doskonale wie, jak to jest grać z orłem na piersi. Teraz jednak czeka go test w seniorskiej reprezentacji.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ