Biletów już nie ma

Nie ma już biletów na niedzielny hit wiosny w II lidze, czyli mecz GKS-u z Widzewem Łódź. Z racji obostrzeń, trybuny mogą wypełniać się w 25 procentach, co w przypadku Bukowej oznacza 1760 widzów.


To niewiele więcej niż liczba kibiców posiadających karnety. Do wolnej sprzedaży wypuszczonych zostało w tym tygodniu raptem około 100 wejściówek, które rozeszły się w dosłownie kilka minut.

Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku pierwszego meczu rozegranego z kibicami – mimo mniej atrakcyjnego rywala (Polkowice) i gorszej pory (środa). Frekwencja wyniosła jednak niespełna 750 osób, co dowodzi, że zdecydowana większość karnetowiczów została w domach.

Dlatego klub niezmiennie apeluje o korzystanie z opcji przekazywania miejsca. Ktoś, kto posiada karnet i wie, że nie będzie go na meczu, może zwolnić swoje miejsce konkretnej osobie.

– Wcześniej takie rozwiązanie stosowaliśmy tylko raz w historii, na hokejowych play offach. W piłce nożnej pojawiło się po raz pierwszy i kibice muszą się do niego przyzwyczaić. Grupa osób z niego skorzystała, a przed meczem z Widzewem na pewno będzie większa. Reklamujemy tę opcję, z pomocą ruszył też sklep „Blaszok” – mówi Maciej Blaut, menedżer ds. komunikacji GieKSy, która z racji dużej liczby chętnych i ograniczonej liczby miejsc (połowa sektora prasowego znajduje się w „strefie zero”), musiała też uszczelnić proces akredytacji dziennikarzy, wymagając od nich podczas składania wniosku przedstawienia kilku publikacji.

Dla nieobecnych dobra wiadomość jest taka, że bezpośrednią transmisję z Bukowej planuje TVP 3. Tak też będzie podczas ostatniego domowego meczu sezonu zasadniczego, w 34. kolejce z Resovią.

Drużyna trenera Rafała Góraka przystąpi do starcia z Widzewem osłabiona. Za kartki pauzować będą dwaj skrzydłowi: Arkadiusz Woźniak i Łukasz Wroński. Obaj z sobotniego spotkania w Toruniu (2:1) wrócili z 4. w sezonie „żółtkiem”. Wydaje się przesądzone, że parę skrzydłowych wraz z Szymonem Kiebzakiem utworzy Danian Pavlas.


Czytaj jeszcze: Wyjazdowe przełamanie GieKSy


Młodzieżowiec sprowadzony w końcówce zimowego okienka ze Skry Częstochowa długo walczył z problemami zdrowotnymi i niedawno dopiero zadebiutował. W roli zmiennika spisuje się obiecująco, dlatego to on powinien zastąpić Woźniaka, dla którego będzie to dopiero absencja nr 2 w tym sezonie.

Wcześniej, wskutek urazu, brakło go w jesiennym meczu z Gryfem Wejherowo. Wtedy drużyna poradziła sobie doskonale (4:0), ale teraz stawka będzie znacznie większa, bo jest nią miejsce w strefie premiowanej bezpośrednim awansem. Katowiczanie zgromadzili dotąd punkt mniej, dlatego muszą wygrać.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus