Bitwa o kształt ligi

Przy ul. Bitwy Warszawskiej – tam mieści się siedziba PZPN – być może rozegrana zostanie dzisiaj prawdziwa bitwa. Linia frontu nie jest do końca zarysowana, pewne jest tylko to, że na plac boju wejdzie szefostwo PZPN, na czele ze Zbigniewem Bońkiem, oraz prezesi klubów ekstraklasy. O co będzie się toczyć ta gra? Przede wszystkim o kształt przyszłych rozgrywek ekstraklasy, choć mówi się i o ich jakości. Kształt, czyli ile drużyn będzie w niej grało – nadal 16 czy już 18, i z odejściem od ESA 37, czyli z podziałem na grupy. Prezes Boniek, argumentując to, wyraził się dosadnie w liście do prezesów klubów ekstraklasy z 24 stycznia br.

Napisał m.in.: „Wszystkich nas smuci niskie miejsce naszych klubów w europejskiej hierarchii, brak udziału polskich drużyn w grupowych rozgrywkach Ligi Europy i Ligi Mistrzów. Ostatnie tygodnie to masowy odpływ (czytaj: transfery) najzdolniejszych polskich piłkarzy do zagranicznych klubów. Naszym zdaniem, szanując oczywiście prawo każdego klubu do autonomicznej polityki transferowej, oznacza to nie tylko słabość organizacyjno-finansową, ale też brak planu i pomysłu na przyszłość.

(…) W obecnej tak bardzo „podkręconej” regulaminowo lidze, nie ma czasu ani możliwości na wdrożenie długofalowych planów, realizowanych następnie ze spokojem i rozsądkiem. Nie możemy udawać, że aspekt sportowy nie ma znaczenia w dobrze zorganizowanej, zawodowej piłce nożnej.

(…) Od sezonu 2021/2022 istnieją tylko i wyłącznie dwa możliwe systemy rozgrywek ekstraklasy. W obu systemach spadać będą 3 drużyny. Różnicą będzie jedynie liczba uczestników, tj. w praktyce czy 3 drużyny spadną z 18-, czy z 16-zespołowej ekstraklasy (…).

I to właśnie będzie przedmiotem obrad (sporów?) wspomnianego gremium – dodajmy od razu, gremium niejednolitego w swoich poglądach, bo na pewno proponowanym przez Bońka zmianom przeciwna jest zarządzająca rozgrywkami Ekstraklasa S.A., a także część prezesów klubów, na czele z Dariuszem Mioduskim z Legii Warszawa.

Boniek uzupełnia swoje argumenty (cytujemy za gazeta.pl): – PZPN jest gotowy wysłuchać głosu klubów. Jako PZPN pytamy, jakim systemem chcą grać. Wydaje się, że jedyną alternatywą jest ESA 34 (czyli liga z 18 drużynami – przyp. red.). Ale może ktoś będzie miał jeszcze inny sensowny pomysł. Jednak mówienie o ekstraklasie złożonej z dziesięciu lub dwunastu zespołów to mrzonka. Jesteśmy 40-milionowym krajem, w którym jest wystarczająco dużo klubów, aby rywalizować w większej lidze.

Za tym rozwiązaniem optują też trenerzy, i to najbardziej znaczący na polskim rynku, m.in. Waldemar Fornalik i Michał Probierz.

Na miejscu jest oczywiście pytanie, czy zmiany regulaminowe są w stanie sprawić, że wymienione przez Bońka bolączki naszej piłki zostaną wyeliminowane czy chociażby ograniczone. Nie trzeba być szczególnym znawcą, by mieć co do tego wątpliwości.