BKS Stal Bielsko-Biała – Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz . Serce na dłoni

Bielszczanki kontyunują zwycięską serię. Tie-breakowi w starciu z ekipą z Bydgoszczy towarzyszył dogromny ładunek emocji, ale okazał się dla nich szczęśliwy.


Zawodniczki z Bielska-Białej dwa pierwsze mecze ligowe grały na wyjeździe, ale spisały się znakomicie. Wygrały z ŁKS Commercecon Łódź i Energą MKS Kalisz po 3:0. Wiele sobie obiecywany więc po inuaguracyjnym występie przed własną publicznością. A tymczasem doskonale znana hala wpłynęła nieco usztywniająco na BKS. Mimo nerwów końcowy efekt okazał się jednak właściwy. Miejscowe wygrały po tie-breaku i utrzymały miano niepokonanych.

Przyjezdne były lepiej przygotowane mentalnie. Po kilku akcjach opanowały sytuację na parkiecie. Wyraźnie dyktowały warunki na parkiecie. Nieźle funkcjonowalo przyjęcie i rozgrywająca Magdalena Mazurek mogła swobodnie wystwiać do obu skrzydłowych. Największe zagrożnie dla bielszczanek stanowiła Ewelina Żurowska. Raz za razem obijała ręce rywalek bądź mijała blok. Im dłużej trwał mecz, tym kłopoty siatkarek Stali tylko się piętrzyły. Pałac prowadził już 23:17 i nie było żadnej mowy, by przegral tego seta.

Wysoka porażka w pierwszej partii mocno podrażniła podpieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka. Wreszcie zaczły lepiej zagrywać i przyjmować. A te dwa elementy przełożyły się na grę w ataku. Stal prowadziła od początku, nawet 18:11. Ambitne rywalki jeszcze raz podjęły walkę i zaczęły odrabiać straty. Zniwelowały je do „oczka” (22:23), ale dwie ostatnie akcje należały do miejscowego zespołu. Najpierw Weronika Szlagowska, a chwilę potem Gabriela Orvoszova zakończyły partię.

Trzecia odsłona była najbardziej emocjonująca. Jedna bądź druga drużyna wypracowywała co najwyżej dwa lub trzy punkty przewagi. Było kilka długich i efektownych akcji, ale również zdarzały się proste kiksy, do których już zdążyliśmy się przyzwyczaić. W decydującym momencie Andrea Kossanyiova popisała się atakiem po skosie, a następnie Magdalena Janiuk zagrywką „ustrzeliła” Brazylijkę Regiane Bidias. Solidną pracę wykonała Aleksandra Kazała, która była w tej odsłonie bezbłędna w ataku.

W czwartej partii, przy stanie 7:5 w polu serowisowym pałacu pojawiła się Mazurek. Bielszczanki w jednym ustawieniu straciły 9 punktów. Przyjezdne objęły prowadzenie 14:8. Przewaga ta była niezwykle solidna i okazała się wystarczająca.

Doszło do tie breaka. Był on pełen emocji. BKS prowadził 8:5, ale potem rolę się odwróciły. Prowadziły już 14:11, ale ambicja bielszczanek sprawiła, że najpierw doprowadziły do remisu, a zwycięskie punktywywalczyły Szlagowska oraz „kiwką” Natalia Gajewska. Radość w miejscowej ekipie była szalona, ale trudno się dziwić, wszak tie-brakowi towarzyszyl duży ładunek emocji. Na slowa uznania zasłużył zespół Palacu, walczący do samego końca. Więcej serca w tę potyczkę włożyły

BKS Stal Bielsko-Biała – Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz 3:2 (18:25, 25:22, 28:26, 16:25, 18:16)

BIELSKO-BIAŁA: Gajewska (1), Kossanyiova (11), Świrad (3), Orvoszova (16), Szlagowska (9), Janiuk (15), Drabek (libero) oraz Witowska (5), Wawrzyniak, Drużkowska, Kazała (9), Dąbrowska, Szczygłowska (libero). Trener Bartłomiej PIEKARCZYK.

BYDGOSZCZ: Mazurek (2), Mucha (6), Ziółkowska (8), Dascalu (13), Żurowska (22), Różańska (13), Jagła (libero) oraz Lijewska (6), Bidias (6). Trener Piotr MATELA.

Sędziowali Grzegorz Janusz (Jasło) i Mirosław Pałka (Rzeszów). Widzów 400.

Przebieg meczu

I: 8:10, 11:15, 16:20, 18:25.

II: 10:4, 15:11, 20:16, 25:22.

III: 9:10, 15:13, 20:18, 25:24, 28:26.

IV: 7:10, 8:15, 10:20, 16:25.

V: 5:4, 9:10, 18:16.

Bohaterka – Magdalena JANIUK.

Na zdjęciu: Bielszczanki – w ataku Magdalena Janiuk – po dramatycznej końcówce zdołały ograć zespół z Bydgoszczy.

Fot. PAP/Andrzej Grygiel