Blamaż był blisko, ale… Lech wraca z awansem

Do przerwy poznaniacy zagrozili rywalom tylko raz, gdy z rzutu wolnego kąśliwie strzelał Pedro Tiba. Gospodarze? Stworzyli sobie dwie bramkowe okazje – w obu przypadkach w roli głównej wystąpił Gegham Harutjunjan. Najpierw uderzał celnie głową, potem z rzutu wolnego – pod poprzeczkę. Matusz Putnocky nie dał się jednak zaskoczyć.

Słowacki bramkarz był jednak bezradny pięć minut po zmianie stron. Po centrze w pole karne klatką piersiowa przytomnie piłkę odegrał Harutjunjan, a kapitalnym strzałem z półwoleja popisał się Lubambo Musonda. Futbolówka wpadła w samo „okienko” bramki Lecha.

Co gorsza, nie minęło wiele więcej niż kwadrans i Gandzasar mógł celebrować odrobienie strat z Poznania. Tym razem Harutjunjan przymierzył idealnie z rzutu wolnego i… znów ściągnął z bramki Lecha pajęczynę. Dwumecz zaczynał się od początku.

„Kolejorz” chciał za wszelką cenę uniknąć dogrywki i ruszył do zaciekłych ataków. Sytuacje były, zabrakło precyzji i odrobiny szczęścia. Fortuna uśmiechnęła się do poznaniaków kilka chwil przed końcowym gwizdkiem. Z rzutu wolnego dośrodkował Darko Jevtić, a piłkę głową skierował do siatki Łukasz Trałka. To było wyjątkowo duszne popołudnie w Erewaniu…

Rafał Werner

 

Gandzasar Kapan – Lech Poznań 2:1 (0:0)

1:0 – Musonda, 50 min (asysta Harutjunan)

2:0 – Harutjunan, 67 min (wolny),

2:1 – Trałka, 90+4 min (asysta Jevtić).

GANDZASAR: Meliksetjan – Swierczinskij, Tomić, Iszchanjan, Chaczatrjan – Musonda, Angulo, Juspaszjan (64. Ohanyan), Nranjan (83. Poghosjan), Junior –, Harutjunjan. Trener Aszot BARSEGJAN.

LECH: Putnocky – Cywka, Janicki, Vujadinović, De Marco – Makuszewski, Trałka, Tiba (60. Jevtić), Gajos (60. Radut), Tomasik – Gytkjaer. Trener Ivan DJURDJEVIĆ.

Sędziował Mohammed Al Hakim (Szwecja). Żółte kartki: Nranjan, Swierczinskij, Chaczatrjan – Makuszewski.

Pierwszy mecz – 0:2. Awans: Lech.