Błaszczykowski musi odejść

Łukasz ŻUREK: Selekcjonerem drużyny narodowej został w lipcu pana kolega z boiska, Jerzy Brzęczek. Zaskoczenie?

Wojciech KOWALCZYK: – Dla mnie niespecjalnie Boniek lubi robić na przekór. Skoro wszyscy mówili, że będzie trener zagraniczny, to wziął Polaka. Jako szef związku miał do tego prawo. A Jurek? Ma łatwo, bo celem są mistrzostwa Europy, na które jedzie pół kontynentu. Jeśli nie awansuje do turnieju finałowego, to może już w ogóle do roboty nie przychodzić – nie tylko w kadrze, ale w ogóle nigdzie. Na razie ma kilka miesięcy spokoju. Boniek powiedział jasno, że Liga Narodów ma służyć przygotowaniu zespołu do eliminacji.

Nowy szef kadry już zapowiedział, że zmiany kapitana nie będzie. Zrobił się z tego jeden z najgorętszych tematów zaraz po selekcjonerskiej nominacji…

Wojciech KOWALCZYK: – Wiedziałem, że on tego w ogóle nie będzie ruszał. Niepotrzebny mu był konflikt w drużynie na dzień dobry. Jakbyśmy teraz zabrali „Lewemu” opaskę, to by afera była nawet nie narodowa, tylko międzynarodowa. Jak Kubie zabrali, to się przecież lamentowało przez miesiąc. A poza tym komu dać? Piszczek odchodzi. Nie wiadomo co z Glikiem. Krychowiakowi, który zaraz po mundialu latał w gaciach po plaży i robił zdjęcia, na których wkładają mu palce nie wiadomo gdzie? Młodemu Zielińskiemu? Nie nadaje się. Szczęsnemu? Też się nie nadaje.

Wiadomo, że do roli kapitana nie wróci też Jakub Błaszczykowski. W kadrze jednak zostaje…

Wojciech KOWALCZYK: – Musi sam zrezygnować z tej reprezentacji. Po pierwsze dlatego, że ma już swoje lata. Podczas najbliższych mistrzostw Europy rocznikowo będzie 35-latkiem. Jakby miał dzisiaj 27, to co innego. Ale nie ma. Poza tym po każdym słabszym występie ludzie będą mówić, że gra, bo go wujek wystawił. I że lepiej było dać szansę jakiemuś młodemu. No tak się nie da. Brzęczek musi go odstawić. Ewentualnie może mu zrobić pożegnanie w Lidze Narodów.

Generalnie drużynie narodowej bardziej potrzebne jest dzisiaj solidne przemeblowanie czy raczej subtelna kosmetyka?

Wojciech KOWALCZYK: – To zależy, kto jak rozumie kosmetykę. Odchodzi Piszczek, Jędrzejczyk się nie nadaje nie od wczoraj, Cionek się nie nadaje. Do tego Peszko. Niby kosmetyka, a razem z Błaszczykowskim już mamy pięć nazwisk, czyli połowę wyjściowej jedenastki.

Możemy jednak śmiało założyć, że selekcjoner na problemy kadrowe narzekał nie będzie. Pytanie, czy podoła wyzwaniu na poziomie mentalnym…

Wojciech KOWALCZYK: – Moim zdaniem podoła. To najbardziej ogarnięty gość spośród tych, którzy mogli być brani pod uwagę. Nieprzypadkowo został kapitanem najpierw reprezentacji olimpijskiej, a potem dorosłej. Da sobie radę. Tylko najpierw musi posprzątać po mundialu…