Blisko domu jak nigdy

Sprawy potoczyły się bardzo szybko. Zaraz na początku tygodnia 31-letni [Piotr Polczak] rozwiązał kontrakt z rumuńską Astrą Giurgiu, obowiązujący pierwotnie do czerwca 2019 roku, a wczoraj rano związał się na trzy najbliższe sezony z Zagłębiem. Pojawił się w klubie o 9.00 rano. Niespełna pół godziny później był już zawodnikiem sosnowieckiego klubu.

Lepszy niż kapitan

– Bardzo dobre warunki fizyczne i bagaż doświadczenia to jego największe atuty – mówi o środkowym defensorze dyrektor sportowy Zagłębia, Robert Stanek. – Grał wiele sezonów nie tylko w polskiej ekstraklasie, ale później również w Rosji i Rumunii. Nasi dotychczasowi stoperzy, Arek Jędrych i Mateusz Cichocki, to bardzo dobrzy zawodnicy. Nie mają jednak takiego ogrania. Jesteśmy przekonani, że dzięki Piotrkowi będziemy tracić jeszcze mniej bramek niż do tej pory.

Solidna defensywa była w poprzednim sezonie kluczem do sukcesu, jaki stanowił upragniony awans. W elicie poziom trudności będzie jednak nieporównanie wyższy niż na jej bezpośrednim zapleczu. Stąd każdy zawodnik z przetarciem w najwyższej klasie rozgrywkowej to niebagatelne wzmocnienie. Polczak rozegrał w ekstraklasie 161 spotkań. Pod tym względem w obecnej ekipie Zagłębia nie ma sobie równych. Do tej pory liderował kapitan Tomasz Nowak ze 143 meczami.

Okiem domatora

– Cieszę się, że w najbliższym sezonie będę mógł reprezentować barwy Zagłębia Sosnowiec – powiedział Polczak przy Kresowej krótko po złożeniu podpisu na umowie. I dodał ze śmiechem: – Wreszcie tak się stało, że będę grał najbliżej domu. Bliżej się już chyba nie da…

Rodzinna miejscowość zawodnika to Dąbrowa Górnicza, oddalona od Sosnowca ledwie o 10 kilometrów. Nowy piłkarz Zagłębia jest wychowankiem tamtejszego MMKS-u. Później reprezentował barwy GKS-u Katowice (w jego barwach w 2004 roku debiutował w ekstraklasie) i Cracovii (jako jej zawodnik zaliczył pięć gier w drużynie narodowej). Zanim wyjechał z Krakowa do Rumunii, grał o mistrzostwo Rosji w Tereku Grozny i Wołdze Niżny Nowogród.

Nawotka się bada

Przed rozpoczęciem letniego okresu przygotowawczego przy Kresowej zapowiadano przynajmniej cztery transfery. Właśnie tylu dokonano. Oprócz Polczaka nowe twarze w obozie beniaminka to napastnik Junior Torunarigha (Nigeryjczyk z niemieckim paszportem), oraz duet pomocników – Słoweniec Dejan Vokicz oraz Brazylijczyk Mello.

Czy to koniec wzmocnień?

– Na tę chwilę wygląda na to, że tak – odpowiada dyrektor Stanek. – Okienko transferowe otwarte jest jednak do końca sierpnia. Jeśli do tego czasu stwierdzimy, że mamy braki w drużynie, sięgniemy po kolejnego zawodnika.
Wszystko wskazuje na to, że pozycję prawego obrońcy zabezpieczy Tomasz Nawotka, który ma być wypożyczony z Legii na kolejny rok. W czerwcu złamał wprawdzie kość śródstopia, ale leczenie przebiega prawidłowo. Zawodnik dzisiaj przejdzie kontrolne badania. Jeśli ich wyniki będą pomyślne, pojawi się na Stadionie Ludowym w najbliższy poniedziałek.