Blok jak ściana

Biało-czerwone bez problemów ograły Koreę Płd., zdobywając pierwszy komplet punktów w rozgrywkach. W trzecim secie popisały się fantastycznym finiszem.


Polki po trzech meczach na koncie miały zaledwie dwa punkty. – Nie ukrywam, że czujemy niedosyt po pierwszych meczach, a po porażce z Serbkami byłem bardzo zdenerwowany. Kontuzja Marty Krajewskiej mocno podcięła nam skrzydła – rozgrywająca tuż przed startem zawodów doznała urazu i wróciła do Polski – i szybko musieliśmy zweryfikować plany – mówił po pierwszej serii meczów w Rimini [Jacek Nawrocki], trener naszej reprezentacji.

Ale już ostatni mecz z Turcją, choć przegrany, pokazał, że forma Polek idzie w górę. Na rozpoczęcie drugiej serii z Koreą to potwierdziły. Miały jednak ułatwione zadanie, bo trener rywalek, Stefano Lavarini zaskoczył. Na ławce rezerwowych zostawił bowiem swoją największą gwiazdę, kim Yeon-koung.

Przez dwa sety mecz przebiegał po dyktando naszej drużyny. Koreanki nie były w stanie przeciwstawić się sile ataku Polek. Nawet ich już słynna gra w defensywie nie wystarczyła, by powstrzymać ataki Magdaleny Stysiak i Malwiny Smarzek. Nasza rozgrywająca, Julia Nowicka, częściej też niż w poprzednich starciach wykorzystywała nasze środkowe, zwłaszcza Klaudię Alagierską. Największa różnica w porównaniu z początkiem zawodów była jednak w zachowaniu naszych siatkarek. Widać było, że nie męczą się, a gra sprawia im ogromną radość.

I gdy wydawało się, że mecz zakończą efektowną wygraną, nastąpiło tąpnięcie. W trzecim secie nagle stanęły. Przegrywały już 5:13. Wtedy nastąpił kolejny zwrot akcji. Polki ruszyły w szaleńczą pogoń. Jak w transie grała Smarzek. Błysnęła jednak nie w ataku, lecz w grze blokiem, zapisując na swoim koncie siedem punktów w tym elemencie. Koleżanki nie były gorsze. Dla Azjatek nasz blok był ścianą nie do przejścia. Końcówkę nasze zawodniczki wygrały aż 7:1, pozbawiając Koreanki złudzeń.

Jutro Polki zagrają z Belgią (13.00).


Korea – Polska 0:3 (15:25, 20:25, 22:25)

KOREA: Yeum, Pyou (9), D. Lee (7), Jeong (6), (1), J. Park (8), S.. Han (1), D. Han (libero) oraz D. Kim, Yuk (1), S. Lee (4), E. Park (4). Trener Stefano LAVARINI.

POLSKA: Nowicka (4), Stysiak (17), Alagierska (6), Smarzek (18), M. Łukasik (8), Efimienko-Młotkowska (4), Jagła (libero) oraz Stenzel (libero), Różański (4), Łazowska, Fedusio, Gryka. Trener Jacek NAWROCKI.

Sędziowali: Jewgienij Makszanow (Rosja) Mohamed Ahmed Alrousi (Zjednoczone Emiraty Arabskie).

Przebieg meczu

I: 5:10, 7:15, 10:20, 15:25.
II: 8:10, 8:15, 14:20, 20:25.
III: 10:5, 15:9, 20:17, 22:25.

Bohaterka – Malwina SMARZEK.


Następne mecze 1.06.: Turcja – Niemcy, Dominikana – Korea, Belgia – POLSKA (godz. 13.00), Serbia – Tajlandia, Chiny – Kanada, USA – Holandia, Włochy – Japonia, Brazylia – Rosja.


Na zdjęciu: Malwina Smarzek z łatwością radziła sobie z koreańskim blokiem.

FOT. FIVB