Bochniewicz doceniony w Holandii

Były obrońca Górnika Zabrze podpisał nowy kontrakt z Heerenveen. To mocny kandydat dla reprezentacji Polski.


Po dobrym okresie spędzonym na Górnym Śląsku, kiedy Paweł Bochniewicz w końcu doświadczył regularnej gry, latem 2020 roku – jako kapitan zespołu – przeniósł się do Holandii. Ok. 1,5 mln euro zapłaciło za niego Heerenveen i może być w pełni z niego zadowolone.

Polski obrońca od razu wskoczył do podstawowego składu i w debiucie… zdobył bramkę, przyczyniając się do zwycięstwa 2:0 z Willem II. Jeśli był zdrowy i nie pauzował za kartki – grał wszystko i zbierał bardzo dobre recenzje. Krótko po transferze do Eredivisie, jesienią 2020 roku, był także powoływany do reprezentacji za Jerzego Brzęczka, gdzie zdołał zanotować dwa występy w meczach towarzyskich – z Finlandią (5:1) oraz Ukrainą (2:0). Paulo Sousa nie widział go w kadrze na Euro rozgrywane w 2021 roku, choć jego powołanie spokojnie by się obroniło. Bochniewicz myślał zapewne o jak najszybszym powrocie do kadry, ale sprawy skomplikowały się latem 2021 roku.

Wtedy właśnie stoper pochodzący z Dębicy zerwał więzadła krzyżowe. W sezonie 2021/22 nie zagrał ani jednego spotkania i na boisko wrócił dopiero na początku bieżących rozgrywek. W Heerenveen czekali jednak na niego, bo tak jak i po przenosinach z Zabrza, tak i po dojściu do zdrowia natychmiastowo wszedł do wyjściowej jedenastki. Tej nie opuścił w żadnym meczu tego sezonu ligi holenderskiej, a odpoczywał jedynie w krajowym pucharze. Poza jedną zmianą w końcówce w Eredivisie grał wszystko od dechy do dechy, a kilkukrotnie nawet założył opaskę kapitana! Bochniewicz jest postrzegany jako lider defensywy niderlandzkiego średniaka, który walczy o występy w europejskich pucharach. To jeden z najwyżej wycenianych zawodników Heerenveen i czołowy piłkarz drużyny.

Nie mogło więc dziwić, że władze kluby postarały się o prolongatę kontraktu środkowego obrońcy, który kończył się wraz z bieżącym sezonem. – Paweł jest niezawodnym i solidnym obrońcą, który zapewnia niezbędną stabilność i łatwo nie panikuje. Po paskudnej kontuzji dość szybko wywalczył sobie drogę powrotu do poziomu, na który liczyliśmy. Wierzymy, że w Heerenveen rozwinie się jeszcze bardziej i pozostanie jednym z filarów zespołu – powiedział dyrektor techniczny Ferry de Haan, kiedy ogłaszano sukces negocjacji między stronami. Nowa umowa Bochniewicza będzie obowiązywać do czerwca 2026 roku, a klub podzielił się z tą informacją w stylu, jakby kupił nową gwiazdę. Także piłkarz zdaje się dobrze czuć we Fryzji, bo sam chętnie dzieli się w sieci różnymi obrazkami z życia klubu i drużyny.

Pozostaje więc zadać sobie pytanie, kiedy Bochniewicz ponownie wystąpi w reprezentacji. Jest w wysokiej formie, gra regularnie w niezłej zachodniej lidze i nie zawodzi. Już jego pierwsze występy w kadrze dawały powód do optymizmu, ale teraz, kiedy ograł się w lidze lepszej niż polska, to oczywisty kandydat dla Fernando Santosa. Jego nazwisko na pewno jest w notesie selekcjonera, tym bardziej że środkowi obrońcy są obecnie Polsce bardzo potrzebni.


Na zdjęciu: Paweł Bochniewicz z trenerem Heerenveen, Keesem van Wonderenem.
Fot. Pro Shots/SIPA USA/PressFocus