Bogdan Wilk: To był dobry rok

Rozmowa z Bogdanem Wilkiem, dyrektorem sportowym Piasta Gliwice.


Szalony był ten 2020 rok, ale domyślam się, że oceni go pan pozytywnie, choć to słowo obecnie kojarzy się inaczej niż powinno…

Bogdan WILK: – Ostatnio przeanalizowałem sobie to wszystko i muszę powiedzieć, że to był dla nas dobry rok. Poprzedni sezon, mimo że przerwany i później dokończony, dał nam kolejny medal w ekstraklasie, co potwierdziło, że jesteśmy stabilnym klubem grającym w górnej części tabeli. Brązowy medal to sukces, choć można by dywagować, czy mogliśmy wycisnąć więcej, bo srebrny medal był w zasięgu, ale Lech Poznań wystrzelił z formą w samej końcówce. Potem były europejskie puchary, gdzie doszliśmy do trzeciej rundy eliminacji. W Kopenhadze mimo niekorzystnego wyniku walczyliśmy, mieliśmy dużo więcej okazji i pecha. Dlatego puchary oceniam na plus. Wstydu na pewno nie było.

Początek nowego ligowego sezonu jednak trochę zamazał ten ładny obraz…

Bogdan WILK: – Zamazał, ale na słabe wyniki złożyło się wiele czynników. Kontuzje, koronawirus, europejskie puchary, inne niż zwykle przygotowania, czy nieskuteczność. Poza tym chcę zwrócić uwagę na jeden ważny aspekt. W pierwszych siedmiu meczach zdobyliśmy 2 punkty i to był nasz słaby okres, który rzutował na sytuację w tabeli. Nie byliśmy w dołku pół roku, czy niemal całą rundę. Od meczu z Wisłą Płock już nie przegraliśmy. Zanotowaliśmy też awans w Pucharze Polski. Ten początek sprawił, że musieliśmy uciekać z dna tabeli. Rok jednak na plus i widzimy nie światełko, a światło w tunelu.

Sporo namieszał koronawirus, zatem można zapytać jak zdrowie i sytuacja w szatni?

Bogdan WILK: – Prawie cała drużyna już przeszła chorobę, większość bezobjawowo. Jeśli chodzi o sztab, to wszyscy mają za sobą. Ja także. Można powiedzieć, że łagodnie się ze mną obszedł, bo tylko cztery dni były, jak klasyczna grypa. Może się powtarzam, ale właśnie koronawirus i wszystko, co jest z nim związane mocno nam pomieszało szyki. Pewnie nie tylko nam. Nie mieliśmy optymalnego składu, przekładane mecze. Było tak naprawdę kilka okresów przygotowawczych.

Sytuacja w tabeli jest ciut lepsza niż to było jeszcze kilka tygodni temu. Jaki cel stawiacie przed drużyną na drugą część sezonu?

Bogdan WILK: – Pamiętamy mistrzowski sezon i to, ile punktów straty zdołaliśmy odrobić, ale… nie będzie zbędnej presji. Mimo braku podziału na górną i dolną ósemkę, to oczywiście chcielibyśmy być w tej pierwszej. Taktyka niewybiegania w przód przynosiła w ostatnich dwóch sezonach sukces, dlatego chcemy wygrywać i punktować, a gdzie się znajdziemy na koniec, to już inna kwestia. Na dół też jednak będziemy patrzyli, bo zawsze trzeba być czujnym. Gramy też w Pucharze Polski i na pewno zależy nam na dobrym pokazaniu się i w tych rozgrywkach.

Przed obecnym sezonem miała miejsce ewolucja w składzie, zmian było stosunkowo sporo w porównaniu do innych sezonów. Jak należy ocenić nowych graczy?

Bogdan WILK: – To prawda, trochę transferów było. Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale niektórzy już się zaadaptowali, a inni potrzebują jeszcze trochę czasu. Nie będę ukrywał, że są piłkarze na których wciąż liczymy i wierzymy, że dadzą nam więcej, bo ich po prostu na to stać. Wszystko, o czym wcześniej mówiłem, miało jednak wpływ na nich i nie pomagało. Gdy patrzę na inne przypadki, to u nas w Piaście większość piłkarzy potrzebowała czasu i cierpliwości. Nawet ci najlepsi, jak Jorge Felix czy Joel Valencia. Dlatego liczę, że po zimowych przygotowaniach będziemy jeszcze mocniejsi.

Zaskoczeniem na plus jest Dominik Steczyk, którego wielu po tamtym sezonie skreśliło.

Bogdan WILK: – Zgadzam się. Młodzi mają jeszcze trudniej w tym szalonym roku i dziwnym sezonie. Oni szczególnie potrzebują rytmu, treningów i gry, a z tym bywało różnie. Wpływ mogły mieć na nich również nietypowe przygotowania. Dominik otrzymał zaufanie i czas. W efekcie miał mecze bardzo dobre i dobre. Pokazuje na co go stać.

Transferem jeden jest jednak Jakub Świerczok. To napastnik, który potrzebuje ledwie pół podania, żeby mieć okazję…

Bogdan WILK: – Kuba to na pewno bardzo dobry piłkarz. Bardzo żałowaliśmy jego kontuzji na początku sezonu, bo jestem przekonany, że z nim w składzie w lidze mielibyśmy więcej punktów. On też potrzebował czasu, a sądzę, że po zimowych przygotowaniach może być jeszcze lepszy! Widzę wiele dywagacji na temat jego powołania do kadry. Myślę, że ma odpowiednie umiejętności, ale musi grać jeszcze lepiej, bo tylko w takim przypadku może liczyć na powołanie.

Odszedł Mikkel Kirkeskov. Czy to oznacza, że będziecie szukać jego następcy i rywala dla Jakuba Holubka?

Bogdan WILK: – Zobaczymy. Mamy kilku piłkarzy, którzy mogą grać na lewej obronie, ale faktycznie w defensywie szukamy wzmocnień. W ofensywie liczba zawodników się zgadza i trener ma wybór. Liczymy też, że odpalą piłkarze, którzy jeszcze nie pokazali pełni swoich umiejętności.

Jakub Czerwiński ma jeszcze pół roku ważnego kontraktu. Pójdzie drogą m.in. Felixa i Kirkeskova, którzy wypełnili swój kontrakt, pomagając drużynie i odeszli do innych lig?

Bogdan WILK: – Jesteśmy po spotkaniu z samym Kubą oraz jego menadżerem, ale nie można jeszcze niczego przesądzać.


Fot. Norbert Barczyk/PressFocus