Bohater kolejki. Karol Świderski

Ledwie miesiąc temu Karol Świderski, napastnik Jagiellonii Białsytok, przeszedł zabieg artroskopii kolana. Z tego powodu stracił cały letni okres przygotowawczy i nie zagrał w ani jednym meczu kontrolnym. Wydaje się, że gdyby nie fakt, że trener Ireneusz Mamrot postanowił oszczędzić kilku zawodników na rewanżowe starcie przeciwko Rio Ave w eliminacjach Ligi Europy, to 21-letni piłkarze nie zagrałby jeszcze w wyjściowym zestawieniu przeciwko Arce Gdynia. Przecież dopiero niedawno wznowił treningi…

Zdecydowanie się wyróżniał

– To był dla mnie ciężki okres. Już za trener Probierza miałem takie problemy zdrowotne i traciłem okresy przygotowawcze, a później to dochodzenie do formy troszkę trwało. Cieszę się, że szybko wskoczyłem do składu, udało mi się strzelić te dwie bramki i pomóc drużynie w zdobyciu trzech punktów – powiedział po niedzielnym spotkaniu, wygranym 2:0 z Arką Gdynia, Karol Świderski. Zawodnik ten stał się niekwestionowanym bohaterem tego spotkania, którego do nadzwyczajnych widowisk zaliczyć się nie da. Tym bardziej należy wyróżnić dobrą postawę piłkarza Jagiellonii, który na tle kolegów, a przede wszystkim kiepsko dysponowanych rywali, wyglądał naprawdę solidnie.

Pierwszy gol może kandydować do miana bramki kolejny. Świderski uderzył kapitalnie zza pola karnego. – Do bramki było 16-17 metrów i z takiej pozycji trzeba oddać strzał, nawet słabszą nogą, i dać szansę pomylić bramkarzowi. Wyszedł z tego fajny strzał i cieszę się, że piłka wpadła do bramki – uśmiechał się po meczu napastnik „Jagi”.

Drzwi do składu otwarte?

– Przy drugim golu miałem dużo miejsca w polu karnym i choć Martin nie miał dobrej pozycji do dokładnego zagrania piłki, to jednak mnie zauważył i świetnie dograł futbolówkę, a mi nie pozostało nic innego, jak skierować ją do bramki – opisał również drugie swoje trafienie „Świder”. Warto dodać, że w tej sytuacji zachował się, jak rasowy napastnik, chociaż w tym meczu, który był dla niego pierwszym występem w sezonie, wystąpił na skrzydle. – Zagrałem dzisiaj na nieco innej pozycji. Trener dał mi tam szanse i dobrze się czułem na boisku. Cieszę się, że drużynie udało się wygrać, a mi zdobyć dwie bramki – uśmiechał się po meczu bohater białostockiego zespołu.

Wydaje się, że takie spotkanie otwiera przed Karolem Świderskim drzwi do wyjściowego składu Jagiellonii. Czy kolejną szansę młody napastnik otrzyma już w najbliższy czwartek, kiedy wicemistrz Polski zagra rewanżowe spotkanie pucharowe w Portugalii? Warto przypomnieć, że pierwsze spotkanie o awans do III rundy kwalifikacji LE spędził na ławce rezerwowych.