Boks. Jesienny powrót „Górala”

Tomasz Adamek zdementował plotki o jego walce na gołe pięści, czy w klatce podczas gali KSW.


Dużym echem odbiła się obecność byłego mistrza świata w półciężkiej i junior ciężkiej, Tomasza Adamka (56 zw. – 31 KO, 6 por.), podczas czwartkowej ceremonii ważenia przed galą GROMDY (jej uczestnicy biją się na gołe pięści – red.) w Pionkach. „Góral” stanął nawet twarzą w twarz z Pawłem „Popkiem” Mikołajuwem, kontrowersyjnym raperem i aktorem, próbującym swoich sił w MMA. Na dodatek właściciel GROMDY, Mariusz Grabowski, zasugerował, że to ich występ może być głównym punktem następnej 10. gali.

Adamek szybko jednak zdementował, a nawet wyśmiał te spekulacje. Będąc w piątek w Kielcach gościem I Międzynarodowych Targów Branży Bokserskiej, połączonych z Ogólnopolskim Dniem Boksu Olimpijskiego, powiedział, że wróci, ale walką w klasycznym boksie. W rozmowie z reporterem portalu ringpolska.pl, oznajmił że nastąpi to jesienią tego roku, a jego pojedynek będzie transmitowany przez TVP Sport. I na jednej walce się nie skończy. Potwierdził to w rozmowie z Mateuszem Borkiem.

– Co ja miałbym robić z „Popkiem” w ringu? – śmiał się „Góral”. – Powiedziałem mu, że po 10 sekundach by go już nie było. Stanąłem z nim dla zabawy i promocji gali pana Grabowskiego. Na pewno nie będę się bił na gołe pięści, ani w klatce na gali KSW. Wrócę i skończę karierę w boksie, którym zajmowałem się ponad 30 lat. Wbrew temu, co niektórzy mówią, nie wracam, bo mi pieniędzy brakuje.

Bardzo dobrze mi się żyje w Ameryce. Kupione apartamenty są wyremontowane i zarabiają na moją emeryturę. Żona pracuje, córki dorosłe, a we wrześniu zostanę dziadkiem. Dlaczego więc wracam? Bo mi się nudzi, a że jestem zdrowy i w pełni sił, to chcę jeszcze powalczyć. Nie będą to pojedynki z czołowymi bokserami, ale na pewno nikt na nich nie będzie się nudził – dodał Adamek.

Plan jest taki, że były mistrz świata pod koniec wakacji przyjeżdża do Polski gdzie będzie miał obóz przygotowawczy. Będzie więc powtórka z tego co było w 2017 i 2018 roku, kiedy to „Góral” stoczył trzy walki w kraju – w trójmiejskiej Ergo Arenie i dwukrotnie w Częstochowie. Jego partnerem był wtedy Mateusz Borek, który oprócz dziennikarskich zajęć ma także swoją grupę promotorską MB. No i jest blisko związany z TVP, która ostatnio mocno promuje boks.

Kto będzie rywalem Adamka? Podobno wkrótce mamy poznać jego nazwisko. Można zakładać, że będzie to ktoś z nazwiskiem, ale w zbliżonym wieku do „Górala”, który 1 grudnia skończy 46 lat. Przypomnijmy, że bokser z Gilowic po wspomnianych trzech zwycięskich występach w Polsce ostatni raz walczył w ringu w Chicago w październiku 2018 roku. Został wtedy brutalnie znokautowany w drugiej rundzie przez Jarrella Millera. Potem okazało się, że Amerykanin był na dopingu i został zdyskwalifikowany.


Na zdjęciu: Ostatni raz w Polsce Tomasz Adamek walczył w Częstochowie w kwietniu 2018 roku, wygrywając z Amerykaninem Joeyem Abellem.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

***

Bytom gospodarzem MP

Podczas wspomnianych Międzynarodowych Targów Branży Bokserskiej w Kielcach prezydent Bytomia Mariusz Wołosz i jego zastępca Adam Fras promowali rozpoczynające się w środę 29. mistrzostwa Polski juniorów (rocznik 2004-05). Odbędą się w Hali na Skarpie w Szombierkach, a zgłosiło się do nich ponad 200 zawodników. Finały zostały zaplanowane w niedzielę 19 czerwca.

Gospodarze liczą na sukcesy swoich zawodników, trenujących w Bytomskiej Akademii Boksu. W wadze muszej (do 51 kg) wystąpi Nikolas Pawlik, który w kwietniu w mistrzostwach Europy juniorów w Sofii zdobył srebrny medal w kategorii do 48 kilogramów. Wcześniej, w 2020 roku wywalczył, również w Sofii, brązowy medal mistrzostw Europy kadetów. W wadze do 63,5 kg tytułu będzie bronił Oliwier Szot, który na ubiegłorocznym turnieju w Staszowie był bezkonkurencyjny, pokonując pięciu rywali. Trenerzy BAB liczą też na miłe niespodzianki ze strony trzech innych pięściarzy: Macieja Tomczaka, Nikodema Gogola i Nikodema Godka.