„Bolek” trafiał na medal

Jakiś czas temu FIFA dokonała jednak retrospekcji, wracając aż do pierwszych mistrzostw świata. Za 1974 rok tytuł MVP mundialu przyznano Johanowi Cruijffowi. Drugie miejsce zajął Franz Beckenbauer, a trzecie Kazimierz Deyna. Na pierwszy rzut oka takie rozstrzygnięcie jest zupełnie zrozumiałe, Holender był przecież jednym z najlepszych piłkarzy tamtych czasów, „Cesarz” to kapitan mistrzów świata, a Deyna był liderem naszego zespołu, który był z kolei rewelacją turnieju. Niemniej jednak bardziej wypadałoby docenić rolę w zespole Kazimierza Górskiego, Grzegorza Laty. To on został królem strzelców turnieju, ale po kolei. W pierwszym meczu z Argentyną zdobył dwa gole. Wygraliśmy 3:2, czyli bez bramek „Bolka” nie byłoby historycznego triumfu. Z Haiti znów trafił dwa razy, a szalenie ważne gole strzelał w starciach ze Szwecją i Jugosławią. Dzięki zwycięstwom w tych spotkaniach graliśmy o medale. W obu meczach wygrywaliśmy jedną bramką, zatem trafienia Grzegorza Laty warzyły bardzo. Aż wreszcie skrzydłowy reprezentacji Polski przesądził o losach naszego medalu, zdobywając bramkę w meczu przeciwko Brazylii! Nie chcemy odbierać Cruijffowi przyznanego zaocznie tytułu najlepszego piłkarza tamtego mundialu. Ale wspaniały Holender zdobył na turnieju „tylko” trzy bramki. Czyli mniej od Andrzeja Szarmacha i tyle samo, co Deyna. Trafił, dwukrotnie, w meczu z Argentyną, a jego zespół wygrał 4:0. Jak również w starciu z Brazylią, który „Oranje” wygrali 2:0. Widać zatem doskonale, że bez jego trafień „Pomarańczowi” obeszliby się bardziej, aniżeli my bez bramek Laty. W swojej ostatniej bramkowej akcji mógł podać do wprowadzonego chwilę wcześniej na plac gry Zdzisława Kapki. Nie zrobił tego i ten manewr zupełnie zaskoczył Brazylijczyków. Na zakończenie swojego nieprzeciętnego turnieju, okraszonego tytułem króla strzelców, Lato trafił do siatki obrońców tytułu. A Polska do dziś jest jedynym zespołem w historii mundiali, który na jednym turnieju pokonał Włochy, Brazylię i Argentynę.

1

Brazylia – Polska 0:1 (0:0)

0:1 – Lato (76). Widzów 74000. Sędziował Aurelio Angonese (Włochy). Ż: Jairzinho – Kasperczak.

BRAZYLIA: Leao – Ze Maria, Alfredo, Marinho Peres, Marinho Chagas – Paulo Cesar, Rivelino, Dirceu, Ademir da Guia (66. Mirandinha) – Jairzinho, Valdomiro. Trener Mario ZAGALLO.
POLSKA: Tomaszewski – Szymanowski, Gorgoń, Żmuda, Musiał – Kasperczak (73. Ćmikiewicz) Deyna, Maszczyk – Lato, Szarmach (75. Kapka), Gadocha.