Bolesna porażka w Pradze

Po fatalnym meczu przegrywamy na inaugurację eliminacji Euro 2024 z Czechami 1:3. Już po 122 sekundach rywal miał na koncie dwa gole.


Kibice i eksperci przed meczem zastanawiali się, w jakim zestawieniu zagrają i wybiegną biało-czerwoni. Czy selekcjoner Fernando Santos zaskoczy? Od pierwszej minuty na lewej obronie grał Michał Karbownik (4 mecz w kadrze) czy Karol Linetty w środku pola. Obu nie było na mundialu w Katarze. Teraz dostali szansę od początku. Czesi zaczęli z kolei w ogóle z dwoma debiutantami w podstawowej jedenastce, bo grali dwaj 22-latkowie, obrońca David Jurasek ze Slavii, gdzie rozgrywano spotkanie i napastnik Sparty Tomas Cvancara. Czeski „Sport” przed meczem wycenił obie kadry. Nasza ma wartość prawie 5 miliardów koron, a czeska niewiele ponad dwa.

Katastrofalny początek

Jak było na boisku Fortuna Arena? Totalna katastrofa! Po 122 sekundach Czesi prowadzili 2:0! To była rzeź.  Już pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im gola. Jakub Kiwior wybił piłkę na aut. Daleki wrzut w nasze pole karne, drzemka naszych obrońców i Ladislav Krejci wpakował głową piłkę do siatki z kilku metrów. Zaraz potem akcja lewę stroną. Debiutant David Jurasek zagrał do innego debiutanta Tomasa Cvancary, a ten przyłożył nogę i z pięciu metrów wpakował futbolówkę do naszej bramki. „Zacznijcie grać! Ku.. mać!” – skandowało kilka tysięcy polskich fanów – dobrze zorganizowanych – na trybunach stadionu Slavii. W zasadzie po każdy ataku rywala trzeba było drżeć przed kolejną stratą…

Po kilku minutach zmiana w naszym zespole, kontuzjowanego Matty Casha zastąpił Robert Gumny. Ani jeden, ani drugi nie radzili sobie z szybkim Juraskiem. Selekcjoner Santos tylko bezradnie machał rękami. Przykro było na wszystko patrzeć, bo nie potrafiliśmy wyprowadzić piki z własnej połowy.
Dopiero w 20 minucie groźna akcja naszych, ale Jirzi Pavlenka odbił piłkę nogami po strzale Przemysława Frankowskiego. Nasza gra do przodu? Bez pomysłu. W zasadzie można by wyróżnić tylko starającego się Sebastiana Szymańskiego. Próbowali z dystansu Zieliński czy Linetty, ale bez powodzenia.
Zresztą na przerwę Czesi powinni byli schodzić z trzy bramkowym prowadzeniem, ale na szczęście dla nas Szczęsny powstrzymał piłkę bitą przez Cvancarę z kilku metrów. Pierwsza połowa to koszmar w wykonaniu naszej reprezentacji.

Kolejna strata

Na drugą część wyszliśmy z podwójną zmianą, na murawie pojawi się Michał Skóraś i Karol Świderski. Czesi oddali nam pole, cofając się i czekając na kontry. My dalej szarpaliśmy się bez skutku.  Po godzinie znowu pokazał się Cvancara, ale znowu dobrze interweniował Szczęsny. Jeśli ktoś był bliżej gola, to drużyna trenera Jaroslava Szilhavego. I faktycznie, w 64 minucie znowu świetna akcja z udziałem Juraska, a do siatki trafił po Cvancarze inny napastnik Sparty Jan Kuchta. Potem niewiele brakło do zdobycia gola Adamowi Hlożkowi. Piłka po jego kąśliwym uderzeniu przeszła tuż obok słupka naszej bramki. W końcówce honorowego gola zdobył dla nas rezerwowy Damian Szymański.

W pierwszym meczu eliminacji Euro 2024 przegrywamy zdecydowanie po słabym występie. Na tle walecznych Czechów nasz zespół nie zaprezentował wiele. Szansa na rehabilitację już w poniedziałek w Warszawie w starciu z Albanią. Oby tym razem Fernando Santos trafił ze składem.

Z Pragi Michał Zichlarz

Czechy – Polska 3:1 (2:0)

1:0 – Krejczi, 1 min (głową, asysta Coufal), 2:0 – Cvancara, 3 min (asysta D. Jurasek), 3:0 – Kuchta, 64 min (asysta Kral), 3:1 – D. Szymański, 87 min (Skóraś)

CZECHY: Pavlenka – Holesz, Brabec, Krejczi – Coufal (70. Doudera), Kral, Souczek, D. Jurasek (88. Zeleny ) – Cvancara (65. Chytil), Hlożek (88. Czerny), Kuchta (70. Barak). Trener Jaroslav SZILHAVY. Rezerwowi: Vaclík, Stanek, Jemelka, Vitik, Lingr, M. Jurasek, Sevczík.

POLSKA: Szczęsny – Cash (9. Gumny), Bednarek, Kiwior, Karbownik (46. Skóras) – Frankowski, Bielik (46. Świderski), Linetty (77. D. Szymański), Zieliński, S. Szymański (65. Zalewski) – Lewandowski. Trener Fernando SANTOS. Rezerwowi: Skorupski, Drągowski, Dawidowicz, Lederman, Kamiński, Salamon, Piątek.

Sędziował Tasos Sidiropoulos (Grecja). Asystencji: Polychronis Kostaras i Lazaros Dimitriadis (obaj Grecja). Czas gry: 97 min (48+49). Widzów: 19045. Żółte kartki: Souczek (23. faul), Brabec (37. faul).


Fot. Pawel Andrachiewicz / PressFocus