Bolesna strata

Dla obu ekip wczorajsze spotkanie było niezwykle ważne. Gospodarze walczą o uniknięcie gry w barażach o pozostanie w elicie, do tego po raz pierwszy wystąpili pod nowym szyldem Stocznia zamiast Espadon, jastrzębianie natomiast mają ambicje włączenia się do gry o mistrzostwo Polski. By tego dokonać, sezon zasadniczy muszą zakończyć w pierwszej szóstce. Na razie ten warunek spełniają, ale mocno depczą im po piętach Indykpol AZS Olsztyn oraz Asseco Resovia, które czekają na ich potknięcie.

Nic dziwnego, że stawka meczu odbiła się na dyspozycji siatkarzy. Grali bardzo nerwowo, zwłaszcza gospodarze. Błędów nie ustrzegli się nawet tak doświadczeni gracze, jak Michał Ruciak czy Bartosz Gawryszewski. Atakujący Bartłomiej Kluth nie raz już „ratował skórę” szczecinianom, wczoraj jednak był cieniem samego siebie – zwykle piłka po jego atakach lądowała poza polem gry.

Po drugiej stronie siatki swoje natomiast robili Maciej Muzaj, Salvador Hidalgo Oliva i Jason DeRocco. Lukas Kampa, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla, umiejętnie też wykorzystywał środkowego Grzegorza Kosoka.
Ich dobra gra wystarczyła jednak tylko do wygrania dwóch setów. Gdy miejscowi opanowali nerwy i poprawili przyjęcie zagrywki, role się odwróciły. To oni zwykle mieli powody do radości po udanych akcjach, a jastrzębianie coraz częściej rozkładali ręce z bezradności.

W tie breaku gospodarze od początku mieli niewielką przewagę. Przyjezdni zdołali doprowadzić do remisu 11:11. I wtedy Stocznia zadała decydujący cios. W roli głównej wystąpił Mateusz Malinowski, zastępca Klutha, który popisał się asem serwisowym i udanym atakiem. Decydujący punkt goście stracili po błędzie Muzaja.

 

Stocznia Szczecin – Jastrzębski Węgiel 3:2 (18:25, 25:23, 25:17, 19:25, 15:11)

SZCZECIN: Tervaportti (7), Wika (11), Gawryszewski (5), Kluth (3), Ruciak (10), Gałązka (12), Mihułka (libero) oraz Malinowski (22), Kowalski. Trener Michał GOGOL.
JASTRZĘBIE: Kampa (3), Oliva (19), Sobala (9), Muzaj (25), DeRocco (10), Kosok (12), Popiwczak (libero) oraz Strzeżek, Quiroga (4), Ernastowicz. Trener Ferdinando De GIORGI.
Sędziowali Zbigniew Wolski (Gorzów Wlkp.) i Jacek Broński (Murowana Goślina). Widzów 300.
Przebieg meczu
I: 7:10, 11:15, 15:20, 18:25.
II: 8:10, 13:15, 19:20, 25:23.
III: 10:8, 15:12, 20;16, 25:17.
IV: 10:9, 13:15, 17:20, 19:25.
V: 5:3, 10:9, 15:11.
Bohater – Mateusz MALINOWSKI.