Bramkarzom dajmy spokój

Jasne, nasz zespół nie zaprezentował się na stadionie Spartaka dobrze, a z pewnością jednym z najbardziej rozzłoszczonych zawodników po meczu był Wojciech Szczęsny. Przy samobójczym golu Thiago Cionka nie mógł nic zrobić. Był już przygotowany na interwencję w przeciwną stronę, aby asekurować piłkę po… niecelnym strzale Idrissy Gueye. Drugi gol obciąża konto przede wszystkim Grzegorza Krychowiaka. Czy jednak Szczęsny potrzebnie wychodził tak daleko od bramki?

Karny i kontuzja

Patrząc na występy Wojciecha Szczęsnego na wielkich turniejach można mówić już o… klątwie 28-letniego dziś bramkarza. Podczas Euro 2012, w pierwszym meczu przeciwko Grecji, nasz golkiper sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Dimitrisa Salpingidisa i obejrzał czerwoną kartkę. To była akcja ratunkowa, a skórę jemu, a także całej drużynie, uratował Przemysław Tytoń, który obronił rzut karny. Cztery lata później, na Euro 2016, Szczęsny zagrał w meczu z Irlandią Północną. Spisywał się bez zarzutu, ale jeszcze w pierwszej połowie, po starciu z Kyle’m Lafferty’m, doznał kontuzji. Napastnik przeciwnika uderzył polskiego bramkarza kolanem w udo. Nasz golkiper dograł do końca spotkania, ale następnego dnia okazało się, że ma potężnego krwiaka i na kolejny mecz, z Niemcami, trener Adam Nawałka desygnował do gry Łukasza Fabiańskiego. Ten zagrał na tyle dobrze, że bronił już do końca turnieju, puszczając zresztą tylko jednego gola z gry.

Chciał naprawić błędy

Eliminacje do MŚ w Rosji zaczynał między słupkami naszego zespołu golkiper Swansea. Ale w ostatnich meczach bronił Szczęsny i to on, jeszcze przed starciem z Senegalem, był nieznacznym faworytem do tego, aby wyjść w pierwszym składzie. Tak też się stało, ale meczu w Moskwie bramkarz Juventusu na pewno do udanych nie zaliczy. Zdania na temat jego występu są jednak podzielone. – Wojtek w tym momencie grał bardzo wysoko, bo przecież to my mieliśmy piłkę i tak właśnie bramkarz powinien grać we współczesnym futbolu. Cóż, wszystko zaczęło się przecież od fatalnego podania Grześka Krychowiaka, a później Jan Bednarek był zupełnie zdezorientowany. Szczęsny chciał naprawić błędy kolegów. Wybiegł daleko, a na jego miejscu pewnie zachowałbym się tak samo. Dobrze, że odpuścił i nie faulował zawodnika Senegalu, bo skończyłoby się tak samo, jak z Grecją, a nic nam by to nie dało. Wojtek na pewno jest zły na siebie, bo bramkarz zawsze tak ma, kiedy wpuszcza bramki – mówi nasz stały ekspert od tematów bramkarskich, Piotr Mowlik, medalista IO i MŚ.

Przebieżka do sklepu…

Nie wszyscy jednak są Szczęsnemu tak przychylni. Jego ojciec, Maciej, powiedział, że nasz bramkarz w meczu z Senegalem wybrał się na… przebieżkę do sklepu z napojami wyskokowymi. Mocne, ale jeszcze przed turniejem Szczęsny senior powiedział, że Wojciech jest ciut lepszym bramkarzem od Łukasza Fabiańskiego. Nic dziwnego, że po nieudanej dla „biało-czerwonych” inauguracji pojawiły się głosy o tym, że Adam Nawałka może zdecydować się na zmianę w bramce na starcie z Kolumbią i wróci do „Fabiana” właśnie. – Wszystko zależy od trenera, ale ja ciągle będę powtarzał, że mamy bardzo dobrych bramkarzy i taka zmiana nie jest konieczna. Wojtek pokazał, że jest silny psychicznie już niejeden raz. Nie doszukujmy się problemu tam, gdzie go nie ma. Wierzę, że Szczęsny sobie poradzi. Zastanowić się, i to głęboko, trzeba patrząc na inne pozycje i nad tym, dlaczego zespół był bardzo ospały. Zadziałała, na naszą niekorzyść, nieobecność Kamila Glika. Bramkarzom dajmy spokój – apeluje Piotr Mowlik.