Brosz: Pomogły zmiany

Wydawało się, że w meczu przeciwko Śląskowi na lewej stronie obrony wystąpi Boris Sekulić, a pan zdecydował się na Pawła Bochniewicza. Skąd taki pomysł?
Marcnin BROSZ: – Patrząc i analizując jak gra rywal, gdzie przecież z przodu jest Marcin Robak, to chcieliśmy wzmocnić środek. Stąd postawienie na Daniego Suareza. Okazało się to dobrym posunięciem, bo Dani był takim cichym bohaterem spotkania wyprzedzając i uprzedzając napastnika Śląska. Sporo dało też wprowadzenie w drugiej połowie Adama Orn Arnarsona. Łukasz Wolsztyński starał się ile mógł, a Adam to taka wartość dodana. Jego wejście zmieniło obraz meczu, zaczęliśmy grać.

Nie sposób nie pochwalić strzelca zwycięskiego gola Jesusa Jimenza, prawda?
Marcnin BROSZ: – Sporo czasu zajęło mu wejście w drużynę. Zresztą sprowadzaliśmy go do nas z małego klubu. Miło jest teraz patrzeć, jak się rozwija i jak jego pozycja rośnie w zespole. Już nie chodzi tylko o zdobytą bramkę, ale o to, jak gra.

Rundę zasadniczą kończycie na 12 miejscu, a więc u siebie rozegracie nie trzy, a cztery mecze. Patrząc na wasze ostatnie wyniki, to będzie atut czy wręcz przeciwnie?
Marcnin BROSZ: – To oczywiste, że chcemy grać u nas, dla naszych kibiców i cieszymy się, że tak będzie. Mam nadzieję, że ten mecz ze Śląskiem, który był trudny, wyrównany, będzie dla nas takim przełomem. W drugiej połowie graliśmy to, czego oczekujemy. Chcemy, żeby była i dobra gra z naszej strony i punkty, których potrzebujemy.