Bundesliga. Białek zostaje

– Mamy zdecydowanie za duży skład – narzeka trener Wolfsburga Niko Kovac, który jednak nie ma zamiaru pozbywać się z niego polskiego napastnika.


Po trzech stabilnych sezonach w Wolfsburgu znów wszystko się zachwiało. Dyrektor sportowy Joerg Schmadte jest fachowcem, co się zowie, jeśli chodzi o swoją rolę, ale ma trudny charakter, czego efektem są liczne konflikty ze szkoleniowcami. Dlatego przed rokiem drużynę „Wilków” opuścił Oliver Glasner, który zaprowadził zespół do Ligi Mistrzów.

Najszersi w Niemczech

Miniony sezon w wykonaniu Wolfsburga był ogólnie rzecz ujmując fatalny, bo miast walki o puchary VfL zaplątał się w drugiej połowie tabeli. Dlatego latem znów trzeba było zrobić krok wstecz i skupić sie na odbudowie. Za tą ma odpowiadać znany w Bundeslidze Niko Kovac, który z dobrym skutkiem prowadził Eintracht Frankfurt i ze znacznie gorszym Bayern Monachium – choć rzecz jasna mistrzostwo Niemiec do gabloty dorzucił.

Po okresie w Monaco Chorwat wrócił do kraju, w którym się urodził, co można uważać za ciekawy ruch. Owszem, w Bawarii był krytykowany, ale Bayern okazał się dla niego wtedy kapeluszem o zbyt dużym rozmiarze, więc w Wolfsburgu powinien mieć lepsze warunki do pracy. Tym bardziej że nie jest to klub przesadnie medialny, a presja jest w nim relatywnie niska.

Choć lipiec dobiega już końca, „Wilki” nadal mają sporo kłopotów kadrowych. W ich przypadku chodzi jednak nie o braki, ale o nadmiar graczy, bo na ten moment mają oni najszerszy skład spośród całego bundesligowego grona. Zespół składa się bowiem z aż z 36 piłkarzy (ponad 30 seniorów), a to mimo faktu, że 4 zawodników już go opuściło – z czego największą stratą jest zdecydowanie lider środka pola Xavier Schlager, który wybrał RB Lipsk.

– Mamy zdecydowanie za duży skład i musimy go zredukować. Jestem zmuszony prowadzić rozmowy, które nie są zabawne ani dla piłkarza, ani dla trenera. To najgorszy rodzaj rozmów, ale muszę powiedzieć zawodnikom, jak się sprawy mają – przyznał Kovac.

Cieszy się z Bartka

Od dawna pod znakiem zapytania stała przyszłość Bartosza Białka, który przyciągał uwagę kilku klubów niemieckich oraz zagranicznych – głównie w kontekście wypożyczenia. 20-letni Polak większość poprzedniego roku stracił z powodu kontuzji więzadeł, a drobny uraz przeszkodził mu także w bieżącym okresie przygotowawczym.

Oprócz tego Białek nie może narzekać na brak konkurencji w ataku. Nad nim w hierarchii zdają się być Jonas Wind (podobna charakterystyka) i Lukas Nmecha (bardziej uniwersalny), a mianem napastników – choć występujących nieco niżej – można określić również solidnych Maxa Krusego, Maximiliana Philippa, Omara Marmousha czy Lucę Waldschmidta. Kovac jednak chce zatrzymać Białka w składzie.

– Cieszę się, że go mamy. Nmecha świetnie sobie radzi, ale futbol jest szybki i zawsze potrzebujemy kogoś, kto stanie razem z nim. Bartosz to bardzo dobry zawodnik – chwalił Polaka Kovac. Media podają, że na liście sprzedażowej Wolfsburga znajdują się obrońcy Jerome Roussillon, Marin Pongracić i Kevin Mbabu, pomocnicy Elvis Rexhbecaj i Joshua Guilavogui oraz skrzydłowi (co powinno ucieszyć nowoprzybyłego do klubu Jakuba Kamińskiego) Renato Steffen i Josip Brekalo.


Na zdjęciu: Trener Niko Kovac (na zdjęciu) pozytywnie wypowiadał się o Bartoszu Białku.
Fot. PressFocus