Bundesliga. Co z kontraktem „Lewego”?

Robert Lewandowski prezentuje poziom ścisłej światowej czołówki – tak właściwie samemu tę czołówkę tworząc. Każdy jednak wie, że młodszy już nie będzie i prędzej czy później nastąpi moment, w którym metryka zacznie powodować spadek jego boiskowej efektywności.


W Monachium są tego świadomi. Z tego też powodu w gabinetach toczą się intensywne dyskusje i rozważania na temat tego, co zrobić z kontraktem Polaka, który wygasa 30 czerwca 2023 roku – na kilka tygodni przed jego 35. urodzinami.

– Zawsze chcę dać wszystko, co w mojej mocy. Cała reszta to spekulacje. Muszę zachować spokój i skupić się na swojej pracy. To jest na pierwszym miejscu w mojej głowie i nie chcę zbytnio koncentrować się na czymś innym – mówił na gali FIFA Robert Lewandowski zapytany o ewentualne przedłużenie umowy z Bayernem. Nie była to zbyt szczera odpowiedź. Niemieckie media – przede wszystkim „Sport Bild” – donoszą bowiem, że zarówno klubowi, jak i stronie piłkarza zależy na jak najszybszym wyjaśnieniu tej sprawy.

Szefostwo Bayernu widzi dwa scenariusze. Pierwszy zakłada, że Polak nadal będzie najlepiej zarabiającym piłkarzem drużyny (24 mln euro na rok), ale kontrakt zostanie prolongowany tylko o rok. Druga wersja mówi o dwuletnim przedłużeniu, lecz z jednoczesnym obniżeniem pensji.

Nie wiadomo jeszcze, co na to wszystko Lewandowski, który – jak podaje tabloid – w razie fiaska negocjacji ma być gotowy nawet na opuszczenie Bayernu! To jednak mistrzom Niemiec nie byłoby specjalnie na rękę, bo napastnicy takiej klasy nie rosną na drzewach, a jedyny porównywalny następca – tj. Erling Haaland – nie należy do najtańszych…

– Gdybym miał „strzelać”, to typowałbym, że przedłużą umowę na warunkach Roberta. Czyli do 2026 i bez obniżki. To i tak będzie tańsze niż inwestowanie w jego następcę już teraz – napisał na Twitterze ekspert od piłki niemieckiej, komentujący Bundesligę na platformie Viaplay Tomasz Urban.


Fot. twitter.com/FCBayern