Bundesliga. Fryzjerska afera

 

Od RasenBallsportu lepszy okazał się Eintracht Frankfurt, który po bardzo solidnym – głównie w drugiej połowie – meczu ograł pierwszą drużynę Bundesligi 2:0. Stadion „Orłów” wciąż pozostaje dla „Byków” twierdzą nie do zdobycia, choć na swoje szczęście Lipsk i tak utrzymał się na czele ligowej tabeli.

Złoty stek Ribery’ego

W ekipie RB zawiodło wiele elementów. W pierwszej połowie była to duża nieskuteczność, w drugiej spory chaos, niedokładność, proste pomyłki techniczne, błędy w defensywie. Drużyna wyglądała na rozkojarzoną, nie miała pomysły na grę, a niektórzy uważają, że powodem tego mogła być… przedmeczowa wizyta fryzjerska.

Dziewięciu zawodników Lipska, w wieczór poprzedzający spotkanie z Eintrachtem, zamówiło do hotelu sławnego angielskiego fryzjera, Sheldona Edwardsa. Fakt ten wypłynął w świat poprzez media społecznościowe, co mocno zirytowało Ralfa Rangnicka, byłego trenera i dyrektora lipskiej ekipy, który obecnie pełni kierownicze stanowisko w oddziałach RB w Brazylii i Stanach Zjednoczonych.

– To mnie oszołomiło. Robienie czegoś takiego nie różni się zbytnio od złotego steku – rzucił oczekujący pełnej koncentracji Niemiec. Nawiązał przy okazji do głośnej „afery” sprzed roku, kiedy Franck Ribery, wówczas zawodnik Bayernu, pochwalił się zjedzeniem steku pokrytego w całości złotem.

Kibice wówczas mocno krytykowali Francuza, a ten – słynący ze swojego wybuchowego charakteru – zaczął wulgarnie obrażać ich matki…
Niemcy zresztą są bardzo wrażliwi na punkcie fryzjerów. W zeszłym roku, przed meczem Tottenhamu z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów, przegranym przez BVB 0:3, pięciu dortmundzkich zawodników również zamówiło do swojego pokoju fryzjera. Akcję bardzo nagłośnił wówczas „Bild”, sugerując, że piłkarzy bardziej interesował wygląd ich włosów niż boiskowe wydarzenia.

Starcia na szczycie

Po przegranej z Eintrachtem wściekły był trener Lipska, Julian Nagelsmann, który podczas pomeczowej konferencji nie oszczędzał swoich graczy. – Jesteśmy blisko szczytu. Teraz musimy zdecydować, czy chcemy dojść na samą górę, czy zostajemy tutaj, jemy, pijemy i spływały w dół. Nie mamy dużo czasu na treningi, ale musimy wykorzystać go lepiej niż Bayern, Dortmund, Gladbach czy Schalke. Wszyscy w drużynie muszą zadecydować, czy chcą być zwycięzcami, gdzie chcą dojść w swoim życiu? Ja nie chcę tego od nich usłyszeć. Chcę to zobaczyć na boisku!

Nie wiadomo, czy Nagelsmann nawiązywał do „fryzjerskiej afery”, czy po prostu chciał zmotywować swoich piłkarzy. W tej chwili niemiecki szkoleniowiec ma ważniejsze sprawy na głowie, bo w następnych dwóch kolejkach „Byki” zmierzą się z trzecią i drugą drużyną Bundesligi – Borussią Moenchengladbach i Bayernem Monachium.

Hertha bije rekord

Koniec okienka transferowego zbliża się wielkimi krokami. Lipsk i Bayern raczej nikogo już nie sprowadzą, Dortmund natomiast ciągle rozważa pozyskanie z Juventusu Emre Cana. Ciekawie jest również w Hercie Berlin, która w końcu postanowiła wykorzystać fakt obecności inwestora i włożonych przez niego ponad ćwierć miliarda euro.

Stołeczny klub ogłosił pozyskanie Lucasa Tousarta, 22-letniego podstawowego pomocnika Olympique Lyon, który za 25 mln euro dołączy do BSC w następnym sezonie – będzie to najdroższy transfer w historii „Starej Damy”. Nabycie tak utalentowanego gracza pokazuje, że Hertha chce mierzyć bardzo wysoko i jest prawdopodobnie początkiem wielkiej przebudowy berlińskiej ekipy.

Na zdjęciu: Najpierw fryzjer, potem ligowa porażka z Eintrachtem. Następne tygodnie będą dla RB Lipsk bardzo trudne.