Bundesliga. Futbol w rękach polityków

Bundesliga na pewno nie powróci do gry z początkiem maja. Początkowy termin obsunął się o jakieś dwa tygodnie, ale za Odrą i tak mają zamiar wystartować.

Niemcy z wielką starannością pracują nad powrotem do grania w piłkę. W poprzednim tygodniu odbyło się walne zgromadzenie Deutsche Fussball Ligi (DFL), zarządzającej 1. i 2. Bundesligą, oraz przedstawicieli klubów, podczas którego poczyniono kolejne kroki w stronę wznowienia rozgrywek.

– Bundesliga jest gotowa do powrotu, bez względu na to, czy będzie to 9 maja, czy później. Ustalenie daty nie zależy od nas, ponieważ to politycy zadecydują – mówił Christian Seifert, szef DFL będący obecnie twarzą niemieckiego futbolu.

Termin 9 maja był tym najczęściej podawanym w mediach, lecz obecnie mało prawdopodobne jest, aby wszystko udało się dopiąć w ciągu niecałych dwóch tygodni. Tyle czasu będą potrzebowały kluby tylko na spokojne przygotowanie się do rozgrywek (w Niemczech drużyny mogą już trenować w określonych warunkach), ale najważniejsze będzie zachowanie wszelkich zasad bezpieczeństwa i higieny. Za te odpowiada współpracujący z DFL doktor Tim Meyer, który wyraźnie podkreślił:

– Możemy tworzyć fajne koncepcje, teoretycznie bezpieczne, ale jeśli nie będą zaangażowani ci, którzy są sednem tego planu, będzie problem. Niezwykle ważna jest dyscyplina piłkarzy, trenerów i innych przełożonych.


Zobacz jeszcze: 31 warunków powrotu


Wielu nowości jako tako w zeszłym tygodniu nie poznaliśmy. Powiedziano jedynie, że na stadionie podczas meczu (rzecz jasna bez kibiców) będą mogły przebywać 322 osoby, wliczając w to zawodników, obsługę telewizji, lekarzy itp. Na samym początku będzie mierzona temperatura zawodników, nie będzie konferencji na żywo, rozmów z piłkarzami, wspólnych zdjęć ani podawania ręki. I co wzbudza sporo kontrowersji – potencjalne wykrycie koronawirusa u jednej osoby nie będzie oznaczało kwarantanny całej grupy, a tylko zarażonego.

Punkt ten wywołał burzę, także zważając na poprzednie ustalenia. DFL nie jest skłonna do jak najszybszego informowania mediów o zarażeniach wśród zawodników, bo najpierw mają być przeprowadzane dokładniejsze badania – a to ułatwia drogę do ukrywania faktów i manipulacji. Wiele zarzutów skierowanych w stronę niemieckiego futbolu dotyczyło również tego, że piłkarze będą grupą uprzywilejowaną, która będzie „zabierać” testy osobom naprawdę ich potrzebującym. Seifert skrócił te dywagacje krótką statystyką – piłka nożna zużyje nie więcej niż 0,4% ogółu testów, które będą wykonane w maju i czerwcu.

Co więcej, biorąc pod uwagę, że obie Bundesligi (ok. 1500 osób wymagających regularnego badania) mają ruszyć później niż 9 maja i mają skończyć przed 30 czerwca, potrzeba będzie nieco mniej niż planowane 20 tysięcy testów. Trzeba tu nadmienić, że Niemcy ogólnie będą wykonywać 650 tysięcy tygodniowo, a ostatnio wykonali ich 260 tysięcy, zostawiając mnóstwo testów niewykorzystanych… Seifert podkreślił jednak, że choć piłka nożna to dla nich nie hobby a zwykła praca, to jeśli służba zdrowia zacznie cierpieć na deficyt testów, futbol natychmiastowo odstąpi swoją część.


Zobacz jeszcze: Nie dla meczów duchów


Nie jest tajemnicą, że sednem całego tego zamieszania są pieniądze z telewizji, które uratują istnienie wielu niemieckich klubów. Christian Seifert potwierdził, że porozumiano się już z wszystkimi nadawcami (jedynie telewizja DANZ postawiła inne warunki), a obiecane w ramach różnych umów pieniądze zostały przekazane do klubów – które trzeba będzie zwrócić, jeśli sezon nie zostanie dokończony. Choć DFL podkreśla od samego początku, że chce zakończyć rozgrywki przed 30 czerwca, po raz pierwszy oficjalnie wyraziła możliwość dogrania ligi w lipcu.

30 kwietnia odbędzie się zebranie ministrów sportu poszczególnych landów, po którym poznamy kolejne fakty dotyczące powrotu niemieckiej piłki. Oby ta grupa polityków miała lepsze pomysły niż „eksperci” niemieckiego ministerstwa pracy, którzy stworzyli koncepcję rozgrywania meczów… w maseczkach, z koniecznością ich wymiany co 15 minut.


Zobacz jeszcze: Politycy chcą gry