Bundesliga. Gauardiola numer dwa

Były wątpliwości gdy Bayern obejmował Hans-Dieter Flick, dla którego jest to pierwszy poważny klub w karierze.


Ładnych parę lat Flick prowadził Hoffenheim, z tym że 20 lat temu była to drużyna tułająca się po niższych ligach. Później w reprezentacji Niemiec był pomocnikiem Joachima Loewa, dzięki czemu miał okazję poznać wielu topowych piłkarzy z kraju i wyrobić sobie u nich pewną renomę.

Na początku sezonu został w Monachium asystentem Niko Kovaca i nie spodziewał się zapewne, że kilka miesięcy później będzie odtrutką na niestrawność po Chorwacie.

Poziom Pepa

Krótko po objęciu Bayernu Flickowi przytrafiły się dwie ligowe porażki z rzędu – z Leverkusen i Gladbach – ale od początku grudnia pozostaje niepokonany.

Zwycięstwo w „Klassikerze” z Borussią Dortmund nie tylko umocniło pozycję Bawarczyków na czele Bundesligi, z siedmiopunktową przewagą nad drugim miejscem, ale także po raz kolejny zwiększyło poziom zaufania do 55-letniego szkoleniowca. Każdy kolejny tydzień potwierdza, że zaoferowanie Flickowi stałej umowy było dobrym rozwiązaniem.


Czytaj jeszcze: Coraz bliżej mistrzostwa


Jeśli wierzyć obliczeniom portalu Transfermarkt, [Hans-Dieter Flick] notuje najlepszą średnią punktów na mecz (wliczając w to każde możliwe spotkanie) spośród wszystkich monachijskich szkoleniowców!

Tylko Pep Guardiola i Jupp Heynckes – mówiąc o tych, którzy pracowali z zespołem dłużej niż 5 spotkań – doszli do ponad 2,4 punktu. Flick z kolei ma na ten moment… 2,67. Co więcej, tylko Guardioli udało się w Bayernie wygrać co najmniej 15 z pierwszych 18 meczów Bundesligi.

W lidze Katalończyk przegrał po raz pierwszy dopiero w 29. spotkaniu i choć Flick takiego startu już nie zaliczy, to dziś jest niepokonany od 14 kolejek.

Przede wszystkim jakość

– Często mówię, że nie jestem osobą, która spogląda w przyszłość ze zbyt dużym wyprzedzeniem. Tu i teraz jest dla mnie najważniejsze. Chcieliśmy postawić wielki krok w przód i zrobiliśmy to – mówił Niemiec po pokonaniu Borussii Dortmund.

Jego Bayern nie zagrał może olśniewająco, ale wykonał swoją robotę. Piękny gol Joshui Kimmicha dał wygraną z rywalem, który śmiało mógł o sobie powiedzieć, że dorównuje Bawarczykom poziomem. BVB prezentuje w tym roku naprawdę świetną formę, ale to ekipa Flicka okazała się minimalnie lepsza i przez całą drugą połowę kontrolowała boiskowe wydarzenia.

– Bayern wygrał, ponieważ dążył do swojego celu z pasją. Ciągle był w ruchu, podczas gdy Borussia straciła wiarę w siebie – analizował ekspert telewizyjny i były piłkarz Bayernu, Mehmet Scholl.

Wspomniana wiara i pasja jest czymś, co odróżnia zespół Flicka od zespołu Kovaca, któremu najczęściej brakowało ikry. Flick potrafi dotrzeć do piłkarzy i być może tutaj leżały podstawy sukcesy. – Jestem bardzo zadowolony z naszego występu.

Byliśmy bardzo skoncentrowani, niezwykle zdeterminowani, uważni oraz odważni. Dla mnie zawsze ważne jest to, aby pokazywać wysoką jakość. Nieważne czy chodzi o mecz, czy o codzienny trening – podkreślił Flick.


Na zdjęciu: W Bayernie w końcu mają trenera, na którego nikt nie może narzekać.

Fot. PressFocus