Bundesliga. Jeszcze tylko jeden!

Już przed wyjściem na boisko piłkarze Bayernu wiedzieli, że 9. raz z rzędu zostali mistrzami Niemiec. Nie przeszkodziło im to jednak w kolejnym popisie, a prym wśród nich wiódł Robert Lewandowski.


Wicelider z Lipska uległ na wyjeździe Borussii Dortmund, ale jego wicemistrzostwo mimo wszystko nie powinno być zagrożone, choć już w następnej – przedostatniej – kolejce RB podejmie Wolfsburg, nad którym ma 4 punkty przewagi.

Nie ma mocnych

Jako że monachijczycy swoje spotkanie zaczynali później, już wiedzieli, że Lipsk nie zniweluje 7-punktowej straty. Do meczu z Borussią Moenchengladbach mogli podejść na spokojnie, ale… nie zrobili tego i zaprezentowali prawdziwą kanonadę, rozbijając „Źrebaki” aż 6:0! To pierwsza tak wysoka porażka zespołu Gladbach z Bayernem od 1986 roku, a w wygląda ona nieco zabawnie, ponieważ… w poprzedniej kolejce Borussia sama zwyciężyła 5:0, tyle że ze słabą Arminią Bielefeld.

Wypoczęci, znajdujący się w świetnych humorach Bawarczycy bawili się grą. Hat-trickiem – już piątym w tym sezonie – popisał się Robert Lewandowski, który dzięki swojej fenomenalnej formie ma już na koncie 39 goli w tym sezonie ligowym! Wydawało się, że 4 mecze przerwy, które były wymuszone pamiętną kontuzją złapaną podczas spotkania z Andorą, przeszkodzą Polakowi w pobiciu prawie 50-letniego rekordu legendarnego Gerda Muellera, ale jak widać na „Lewego” nie ma mocnych. Do „Bombera” brakuje mu już tylko 1 trafienia, a więc aby pobić rekord, 32-latek w meczach z Freiburgiem i Augsburgiem będzie musiał zdobyć łącznie dwa gole.

Najlepszy na świecie

– To była świetna okazja, żeby pokazać, że zasłużenie zostaliśmy mistrzami. Nie prosiłem kolegów, żeby specjalnie podawali do mnie piłki, bo kiedy czegoś chce się przesadnie mocno, z reguły to się nie udaje. Gdy grasz dla drużyny, zawsze będziesz miał swoje szanse. Mam okazję, aby pobić ten rekord, ale to na pewno nie będzie łatwe. Muszę ciężko pracować w pozostałych spotkaniach i wierzyć, że się uda – mówił zadowolony po hat-tricku Lewandowski.

– Już w poprzednim sezonie pokazał, że jest graczem zespołowym, ale równocześnie wielkim zagrożeniem pod bramką przeciwnika – chwalił Polaka trener Hansi Flick. – W tym sezonie był jeszcze lepszy, a od lat jest najlepszym napastnikiem świata. Bayern powinien się cieszyć, że ma go u siebie, on znajduje się w najlepszym etapie swojej kariery. Jego gole były niesamowite, ale Robert ma już na koncie cztery żółte kartki i musi się pilnować. Gerd Mueller był idolem, a Lewandowski jest teraz tym, kim w swoim czasie był Mueller. On zasługuje na ten rekord – przyznał szkoleniowiec Bayernu, który po sezonie odejdzie z klubu. Ciągle nie wiadomo, gdzie zakotwiczy Flick, ale najbardziej prawdopodobną opcją jest reprezentacja Niemiec.

Rekord Muellera pamięta prezes monachijczyków, Karl-Heinz Rummenigge, który do Bayernu jako piłkarz przyszedł dwa lata po tym, jak „Bomber” ustrzelił 40 goli. – Muszę szczerze przyznać, że jestem zachwycony. Kiedy Gerd Mueller ustalał rekord, nie byłem nawet jeszcze w Bayernue. Myślałem, że to nigdy nie zostanie pobite, ale Robert jest jednym z najwspanialszych napastników w historii tego klubu – mówił Rummenigge, który sam był napastnikiem i 3-krotnie zostawał królem strzelców Bundesligi.


Fot. Ulrich Hufnagel / Xinhua / PressFocus