Bundesliga. Liga będzie ciekawsza

Każde wydarzenie, które wbija choćby najmniejszą szpilkę w Bayern Monachium, sprzyja atrakcyjności Bundesligi. Transfer Niklasa Suele do Dortmundu jest właśnie takim szturchnięciem.


Pojawiały się plotki, jakoby Borussia była zainteresowana Suelem, ale raczej nikt nie brał tego poważnie. 26-letni reprezentant Niemiec, regularnie występujący w wielkim Bayernie, przyciągający spore zainteresowanie zagranicznych klubów, głównie bogaczy z Anglii, miałby trafić do Dortmundu, gdzie zarobiłby mniejsze pieniądze niż na Wyspach? Okazuje się, że tak.

Niedoceniony

W poniedziałkowe popołudnie zaczęły pojawiać się medialne doniesienia, że transfer jest już dopięty na ostatni guzik! Niemcy były w dużym szoku, ale po 2-3 godzinach Borussia ogłosiła, że od nowego sezonu „przejmie” stopera po zakończeniu jego kontraktu z Bayernem i podpisze z nim 4-letnią umowę. Kluczową kwestią jest to, ile Suele będzie zarabiał w BVB. Media zgodnie podkreślają, że Niemiec odrzucił ofertę monachijczyków, w ramach której miał otrzymywać 10 mln euro za rok gry. Podobno chciał więcej, choć nie tylko o pieniądze chodziło. Suele czuł się bowiem niedoceniony.

Bawarskie władze regularnie chwaliły go publicznie i zapewniały o uznaniu. Gdy jednak piłkarz poinformował, że nie przyjmie oferty i latem odejdzie za darmo, niedawny prezes Karl-Heinz Rummenigge bez ogródek wypalił, że problemem Suelego było to, że nigdy nie wywalczył sobie pewnego miejsca w wyjściowej jedenastce. I tak też traktuje ten transfer Bayern. Mistrzowie Niemiec chcieli zatrzymać defensora, ale prawda jest taka, że obejdą się bez niego. Wyżej w hierarchii są Lucas Hernandez i Dayot Upamecano, a i krytykowany czasem Benjamin Pavard zdaje się bardziej pasować do intensywnego, opartego na pressingu futbolu trenera Juliana Nagelsmanna. Można więc stwierdzić, że poczucie niedocenienia było w przypadku 26-latka częściowo uzasadnione, choć z drugiej strony pewnych granic po prostu nie przeskoczył.

Ukłuty prezydent

I tak mierzący 195 cm kolos wzmocni obronę największego rywala Bayernu. W Monachium taka decyzja zszokowała zarówno działaczy, jak i kolegów z szatni.

– Nie wiem, ile zarobi w Dortmundzie, ale ze sportowego punktu widzenia to nie jest awans. Borussia była wymieniana w gronie zainteresowanych obok Realu Madryt, Manchesteru City czy kilku innych klubów i nie sądziłem, że będzie jego pierwszym wyborem. Ale z drugiej strony, oglądanie go w zespole rywala będzie ciekawym zjawiskiem. Dortmund chce z nami rywalizować i to jest dobre dla Bundesligi. Jednak ostatnie 9 lat pokazało, że doskonale wiemy, jak się przed tym bronić i nadal będziemy to robić – mówił prezydent Bayernu Herbert Hainer, wyraźnie ukłuty wyborem piłkarza.

– Niklas miał pewne opcje, również takie, które pozwoliłyby mu zarobić więcej pieniędzy. Ale po pierwszym kontakcie szybko zdecydował się na Dortmund. Byłem zaskoczony, jak twardo obstawał przy tej decyzji – mówił agent piłkarza Volker Struth. Sam Niklas Suele tak wyjaśnił swoją decyzję „Bildowi”:

– W ostatnim czasie mnóstwo było spekulacji wokół mojej osoby, ale już kilka tygodni temu postanowiłem zagrać dla Borussii. Od momentu pierwszego kontaktu z ich strony poczułem, że Borussia naprawdę chce ze mną pracować. Wszyscy jasno określili mi rolę, jaką mam tam pełnić. Miałem poczucie, że jestem tam chciany zarówno jako człowiek oraz jako piłkarz. Zaimponowali mi, więc szybko zdecydowałem, gdzie chcę grać. Z Bayernem mam za sobą bardzo udany czas. Wygrałem z nim wszystko, co się dało. W pozostałych miesiącach chcę to kontynuować razem ze świetnymi kolegami i wyśmienitym trenerem – mówił Suele.

Co dalej?

Niemiec dostanie pewnie podwyżkę względem tego, co zarabia obecnie w Bayernie, ale nie wiadomo, czy będzie to taka kwota, jaką oferowali mu monachijczycy w nowym kontrakcie. W Dortmundzie na pewno będzie jednak w płacowej czołówce. Jego rola w zespole będzie kluczowa, bo Borussia ma ogromne problemy z defensywą. Transfer Suelego trzeba określić mianem hitu i pozostaje oczekiwać, jak klub wzmocni się na pozostałych pozycjach. BVB potrzebuje porządnego defensywnego pomocnika, prawego obrońcy i… być może partnera dla Suelego.


Na zdjęciu: Gigantyczny Niklas Suele (195 cm) wzmocni latem obronę Borussii Dortmund. To hit transferowy Bundesligi przez wielkie „H”.
Fot. Paweł Andrachiewicz/Press Focus