Bundesliga. Neuer cierpi na Katar

Nie chodzi tu o typowe objawy przeziębienia. Kapitan Bayernu i reprezentacji Niemiec kwestionuje współpracę klubu z katarskim sponsorem. Nie on jedyny.


Od kiedy Katar został wyznaczony do organizacji mundialu, cały świat obiegła krytyka dotycząca brutalnego łamania praw człowieka przez tamtejsze władze. Ludzie żyjący poniżej jakichkolwiek standardów regularnie giną tam przy budowie stadionów i choć tamtejsze władze obiecywały poprawę warunków, w praktyce niewiele z tym zrobiły. Świat natomiast w kółko krytykuje postępowanie Kataru i… na słownej krytyce się kończy, bo przecież mistrzostwa świata zbliżają się wielkimi krokami i mają się całkiem nieźle.

Sprzeciw i gramy

W marcu piłkarze reprezentacji Niemiec postanowili wyrazić swój sprzeciw dotyczący łamania praw człowieka w Katarze. Ubrali specjalnie przygotowane koszulki z literami, które utworzyły napis „Human Rights”. Po wszystkim oczywiście normalnie zagrali mecz piłkarski, potem kolejny, aż w końcu zapewnili sobie awans na mistrzostwa. Niektórzy zawodnicy czasem krytykowali sytuację w arabskim kraju, ale nic z tego nie wynikło. Nikt mundialu przecież nie zbojkotował. W Niemczech jest to temat szczególnie kontrowersyjny, ponieważ tamtejsi kibice – mocno przywiązani do tradycji oraz lokalności, które przejawiają się w klubach – są bardzo krytycznie nastawieni do współpracy z bogatymi szejkami i innymi multimiliarderami, którzy zalewają futbol pieniędzmi, jak np. w PSG czy Manchesterze City.

Hipokryzja Bayernu

Największy z wszystkich klubów, Bayern Monachium (uznający się za samozwańczego strażnika moralności), także nie omieszkał krytykować podobnych procederów. Były prezydent Bawarczyków, słynny Uli Hoeness, regularnie wypowiada się w niezwykle negatywny sposób o wyżej wymienionych klubach.

–  Ich pieniądze nie wystarczą. Do tej pory nic nie wygrali. Kiedy ich pokonujemy, sprawia mi to ogromną radość – powiedział kilka dni temu. Tym większa krytyka spada więc… na Bayern, który w 2018 roku umieścił na rękawach meczowych trykotów logo katarskich linii lotniczych (zastępując Lufthansę). Sponsor zapewnia monachijczykom 20 mln euro rocznie.

Taka hipokryzja kłuje kibiców Bayernu, którzy (między innymi) w trakcie ostatniego spotkania Bundesligi wywiesili transparent krytykujący współpracę z Katarczykami. Obiło się to zresztą głośnym echem, bo na obrazku byli widoczny prezes Oliver Kahn i prezydent Herbert Hainer, ubrudzeni krwią, ale za to z mnóstwem pieniędzy. Co więcej, od dekady każdej zimy Bawarczycy przygotowują się do rundy wiosennej w luksusowych ośrodkach w Dosze, czyli stolicy Kataru.

Będą głosować

Kibice mają dość, więc udało im się doprowadzić do tego, że podczas walnego zgromadzenia Bayernu (25 listopada) głosowaniu zostanie poddana współpraca z Qatar Airways. Głosowanie nie będzie wiążące, ale jego wynik wywrze ogromną presję na włodarzach klubu, bo bardzo łatwo przewidzieć, jak zagłosują członkowie stowarzyszenia.

Całą tą sytuacją zaniepokojeni są także piłkarze. „Bild” doniósł, że ok. pół roku temu kapitan drużyny, Manuel Neuer, odbył z szefostwem rozmowę, dopytując o kwestię praw człowieka w Katarze. Obawę dotyczącą współpracy z bezlitosnymi bogaczami wyrazili podobno także inni zawodnicy FCB.


Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus