Bundesliga. Nowy trener Krzysztofa Piątka

 

Krótko jest w Berlinie Krzysztof Piątek, a będzie tam miał już trzeciego trenera! Paradoksalnie jednak w „Starej Damie” pojawił się w końcu krok w stronę stabilizacji.

 

Transfer „Piony” do stolicy Niemiec został ogłoszony 30 stycznia, co oznacza, że polski napastnik jest w nowej drużynie jakieś 2,5 miesiąca. Do Herthy dołączył za kadencji trenera Juergena Klinsmanna, który pełnił tę funkcję tylko tymczasowo, mając dociągnąć zespół do końca sezonu, zapewniając w miarę pewne utrzymanie.

Strażak Bruno

Był on także zwolennikiem Polaka, lecz ni z tego, ni z owego zrezygnował ze swojego stanowiska, nikogo o tym nie informując i odchodząc w zwadzie, mając w zamyśle… powrót do rady nadzorczej klubu.

Jego miejsce zajął asystent Alexander Nouri, będąc jeszcze bardziej tymczasowym niż Klinsmann, osiągając przy tym równie słabe wyniki i nie zyskując uznania szatni. Piątek zagrał pod ich skrzydłami 7 razy, nie zapracowując bynajmniej na miano udanego zakupu – ale może od spotkania numer 8 będzie już lepiej. Wtedy na ławce będzie już naczelny „strażak” Bundesligi, Bruno Labbadia.

54-latek w przeszłości był bardzo dobrym napastnikiem, który jako jedyny zgromadził ponad 100 goli zarówno w 1., jak i 2. Bundeslidze. Jest także jedynym zawodnikiem, który strzelał dwucyfrową liczbę bramek dla 6 różnych klubów.

Jako trener nie słynie jednak ze spektakularnych rozwiązań i wyników. To człowiek, który przychodząc do danego klubu potrafi wyciągnąć go z najgorszego szamba i dać mu pewną stabilizację, fundamenty. Ratował przed spadkiem HSV, to samo zrobił ze Stuttgartem, docierając z nim potem do finału Pucharu Niemiec.

W poprzednim sezonie miał dać stabilizację Wolfsburgowi – najpierw utrzymując go w Bundeslidze – i dał, awansując przy okazji do Ligi Europy. Po udanych rozgrywkach – i tarciach z dyrektorem sportowym – „Wilki” się z nim jednak rozstały, chcąc postawić kolejny krok w przód.

Duda powraca

Jak pokazują ostatnie miesiące, Hercie spokój jest wyjątkowo potrzebny. Klub ma wielkie ambicje, które zawdzięcza bogatemu inwestorowi, ale chaos organizacyjny nie sprzyja budowaniu wielkiego zespołu, co widać zresztą po ligowej tabeli.

Włodarze „Starej Damy” zaoferowali Labbadii kontrakt do 2022 roku, choć pierwotnie nie chcieli zatrudniać nowego trenera przed końcem sezonu. Sytuacja z koronawirusem, przedłużające się zawieszenie ligi i duże prawdopodobieństwo, że przerwa między sezonami będzie krótsza niż dotychczas, sprawiły, że temat został na nowo przemyślany, a Nouri zwolniony – lecz podobno on sam o niczym nie wiedział…

Inna sprawa jest taka, że choć zespół, jak większość drużyn, wznowił treningi, jego w Berlinie nie było.

– Nie mogę doczekać się nowego zadania – cieszył się Bruno Labbadia. – Hertha to klub z jasnym, ambitnym planem i bardzo mi zależy na tym, aby być jego częścią. Przed nami jednak wiele pracy. Zaczniemy od poniedziałku i będziemy przestrzegać wszystkich obowiązujących przepisów – apelował.

Nowy trener to – kolejne – nowe otwarcie dla Piątka, ale również dla innego piłkarza doskonale znanego na polskich boiskach. Ondrej Duda, były gracz Legii Warszawa, nie potrafił odnaleźć wspólnego języka z Juergenem Klinsmannem, choć poprzedni sezon był w wykonaniu Słowaka bardzo dobry.

Zimą, skłócony z trenerem, odszedł na wypożyczenie do Norwich, ale w Hercie o nim nie zapomnieli. – On wróci. Nasze plany na 100% zawierają Ondreja. W przeszłości pokazał, jak bardzo potrafi pomóc zespołowi – obiecał dyrektor sportowy „Starej Damy”, Michael Preetz.

 

Na zdjęciu: Licząc jeszcze półrocze w Milanie, Krzysztof Piątek będzie miał już piątego trenera w tym sezonie. Fot. Marcin Bulanda/Press Focus