Bundesliga. Ofensywa na sprzedaż

W poprzednim sezonie Eintracht był jedyną niemiecką drużyną, która godnie reprezentowała ten kraj w europejskich pucharach. Bayern czy Borussia Dortmund stosunkowo szybko pożegnały się z Ligą Mistrzów. Frankfurtczycy tymczasem dzielnie trwali w rozgrywkach Ligi Europy, gdzie dotarli aż do półfinału, ulegając w nim dopiero po karnych z późniejszym tryumfatorem – londyńską Chelsea. Cały świat usłyszał o zabójczym ofensywnym trio: Luce Joviciu, Ante Rebiciu i Sebastienie Hallerze, którzy łącznie na swoim koncie zgromadzili 57 goli oraz 25 asyst.

Stopniowe wykruszanie

Cała trójka zrobiła sobie świetną reklamę, przyciągając uwagę skautów z całej Europy, natomiast szefostwo klubu szybko zrozumiało, że nie uda mu się utrzymać wszystkich tych zawodników w drużynie. We Frankfurcie już od jakiegoś czasu nie ma Luki Jovicia, najlepszego strzelca zespołu, który w największym stopniu wsławił się tym, że w meczu ligowym z Fortuną Duesseldorf zdobył aż 5 bramek. 2 lipca młody napastnik podpisał umowę z Realem Madryt, a Niemcy na transferze zarobili 60 mln euro. Zresztą dopiero dzień wcześniej Jović formalnie stał się piłkarzem Eintrachtu, ponieważ do tamtej pory przez dwa sezony był tylko wypożyczony z Benfiki. Jego wykup kosztował frankfurtczyków śmieszne 7 mln euro.

Zostanie „Młotem”

Dni mijały, a Rebić i Haller nie znajdowali swojego księcia na białym koniu. Teraz jednak transferowa karuzela ponownie zaczęła się kręcić, szczególnie dynamicznie w przypadku Francuza. Nazwisko Hallera w mediach i świadomości zagranicznych kibiców przewijało się chyba najmniej, a paradoksalnie to właśnie 25-latek stanowił spoiwo frankfurckiej ofensywy, co udowodniła końcówka sezonu – kiedy bez Hallera Eintracht popadł w spory dołek i niemalże nie załapał się na europejskie puchary. Wydawało się, że na francuskiego napastnika szarpnie się Borussia Dortmund, która potrzebowała na szpicę kogoś, kto zarówno odnajdzie się w grze kombinacyjnej, jak i typowo siłowej, w czym Haller czuje się równie dobrze.

https://sportdziennik.com/dembele-alternatywa-dla-bayernu/

Plotki jednak ucichły i dopiero teraz okazało się, że Haller jest o krok od angielskiego West Hamu. Początkowo wydawało się, że były piłkarz Utrechtu nie zechce przejść do zespołu, który nie zagwarantuje mu Ligi Mistrzów. „Młoty” jednak przekonały go, oferując wpisanie w jego kontrakt klauzuli odstępnego, która ułatwi mu później ewentualne odejście. 25-latek zastąpi w Londynie Marko Arnautovicia, który wybrał Chiny, a transakcję tę potwierdzają zarówno „Bild”, jak i „kicker”. Heller ma kosztować 40 mln euro.

Ante Rebić był z kolei łączony z Atletico, ale teraz jest opcją numer dwa dla Interu Mediolan. Uznany włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio uważa, że „Nerazzurri” chcieliby u siebie Romelu Lukaku z Manchesteru United, lecz raczej nie mają na to większych szans. Dlatego mogą sięgnąć po Rebicia, który w Interze spotkałby reprezentacyjnego kolegę – Ivana Perisicia.

 

Na zdjęciu: Ofensywne trio z Frankfurtu wkrótce może przejść do historii. Na pocieszenie Eintracht powinien jednak sporo na nim zarobić.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ