Bundesliga. Problemy w Gladbach

Kryzys, jaki dotknął Borussię Moenchengladbach, zaczął się nawarstwiać. Przez cały sezon drużyna przeplata mecze dobre z tymi beznadziejnymi.


Cały świat usłyszał, gdy końcem października „Źrebaki” pokonały 5:0 Bayern Monachium, eliminując go z Pucharu Niemiec. Wydawało się, że to wydarzenie może pchnąć drużynę z Nadrenii, pomóc nabrać jej tempa, ale zamiast tego piłkarze nazbyt uwierzyli w swoje możliwości i zaczęli lekko odpuszczać. Potem co prawda udało się pokonać jeszcze dwóch beniaminków, zremisować z dobrym Mainz, ale ostatnio przyszły dwa ciosy sierpowe: derbowa porażka z Kolonią 1:4 i kompromitacja z Freiburgiem, który wygrał w Moenchengladbach 6:0, zdobywając wszystkie bramki w pierwszej połowie.

Zatrudniony latem trener Adi Huetter nie potrafi ogarnąć bałaganu, jaki panuje w jego szatni. A ten – jak donoszą media – jest całkiem poważny. Rośnie grono niezadowolonych piłkarzy, z czego kilku to niezwykle istotne ogniwa „Źrebaków”. Matthias Ginter i Denis Zakaria nie wiedzą, na czym stoją. Kontrakty obu zawodników wygasają z końcem sezonu, a rozmowy dotyczące ich przedłużenia nie przesuwają się do przodu.

Ginter to lider obrony, etatowy reprezentant Niemiec, podczas gdy Zakaria po wyleczeniu kontuzji prezentuje z reguły europejski poziom. Szczególnie jego usługami są zainteresowane kluby z Wysp i… samej Bundesligi. Szwajcara w swojej ekipie chciałaby mieć bowiem imienniczka, Borussia Dortmund, której trener – Marco Rose – doskonale zna Zakarię. Obaj panowie pracowali przecież w Moenchengladbach jeszcze w poprzednim sezonie.

25-latek może odejść już w styczniu. Cena co prawda – z racji kończącej się umowy – będzie mocno promocyjna, ale pieniądze są potrzebne dyrektorowi sportowemu Gladbach, Maksowi Eberlowi. Doświadczony działacz dostrzegł bowiem, że w kadrze drużyny nie dzieje się dobrze. Potrzebna jest w niej świeża krew, aby przewietrzyć nieco zatęchłą atmosferę. Ginter i Zakaria to jedno, ale niezadowolonych graczy jest więcej.

Marcus Thuram bardzo liczył na letni transfer do mistrza Włoch, Interu Mediolan. Z transakcji nic jednak nie wyszło, a 24-latek mentalnie nie „wrócił” już na Borussia-Park. Oczywiście stracił dwa miesiące z powodu naderwania więzadeł, ale już przed kontuzją nie przypominał gwiazdy drużyny, którą był jeszcze niedawno. Również Florian Neuhaus (regularny reprezentant Niemiec) i Hannes Wolf mają nie najlepsze humory, bo nie spędzają na boisku tylu minut, ile by chcieli. Niewykluczone więc, że potrzeba zimowych transferów popchnie Eberla do sprzedaży któregoś z wyżej wymienionych piłkarzy.’


Na zdjęciu: Matthias Ginter (z lewej) to mocna postać reprezentacji, ale swojej przyszłości w Moenchengladbach nie może być pewien.

Fot. PressFocus